Był to mecz drużyn ze szczytu tabeli. Zapowiadało się ciekawe starcie, gdyż grały ze sobą trzecia i szósta drużyna Ligue 1. Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 45 pojedynków jedenastka FC Nantes (”Kanarki”) wygrała 15 razy i zanotowała 14 porażek oraz 16 remisów. Sędzia musiał opanować emocje piłkarzy już na początku meczu. W 18. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Dennisa Appiaha z ”Kanarki”, a w 32. minucie Christa-Emmanuela Maouassę z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 47. minucie bramkę samobójczą strzelił zawodnik Stade Rennes (”Czerwono-Czarni”) Damien Da Silva. W 53. minucie arbiter ukarał kartką Renauda Emonda, zawodnika FC Nantes. W 57. minucie za Adriena Hunou wszedł Yann Gboho. Między 59. a 60. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Stade Rennes i jedną drużynie przeciwnej. W 65. minucie James Lea został zmieniony przez Benjamina Bourigeauda, co miało wzmocnić drużynę Stade Rennes. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Renauda Emonda na Mehdiego Abeida. W 71. minucie minucie arbiter wskazał na jedenasty metr, ale bramkarz wykazał się dobrą interwencją i obronił strzał M'Baye Nianga. Na szczęście na miejscu znajdował się M'Baye Niang, który wykorzystał sytuację strzelając gola po dobitce. Szczęście uśmiechnęło się do ”Kanarki” w 80. minucie spotkania, gdy Moses Simon strzelił drugiego gola. W następstwie utraty gola trener ”Czerwono-Czarnych” postanowił zagrać agresywniej. W 83. minucie zmienił pomocnika Eduarda Camavingę i na pole gry wprowadził napastnika Romaina Del Castillo, który w bieżącym sezonie ma na koncie jedną bramkę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego zespoły zdołały strzelić gola i wygrać spotkanie. W 86. minucie w jedenastce FC Nantes doszło do zmiany. Percy Prado wszedł za Dennisa Appiaha. W doliczonej pierwszej minucie meczu sędzia przyznał kartkę Kaderowi Bambie z ”Kanarki”. Chwilę później trener ”Kanarki” postanowił skorzystać ze swojego jokera. W drugiej minucie doliczonego czasu starcia na plac gry wszedł Samuel Moutoussamy, a murawę opuścił Kader Bamba. Piłkarze Stade Rennes odpowiedzieli zdobyciem bramki. Gola na 2-2 trzy minuty później strzelił Benjamin Bourigeaud. Asystę zaliczył Yann Gboho. Dalsze wysiłki podejmowane przez drużynę Stade Rennes przyniosły efekt bramkowy. W siódmej minucie doliczonego czasu gry Raphinha po raz drugi pokonał bramkarza zmieniając wynik na 3-2. Na boisku zawrzało. Aby uspokoić sytuację trzy minuty później, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom zespołu gospodarzy: Eduardowi Camavindze i Sasze Boey. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 3-2. Jedenastka ”Czerwono-Czarnych” była w posiadaniu piłki przez 65 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym meczu. Sędzia w pierwszej połowie przyznał jedną żółtą kartkę zawodnikom gospodarzy, a w drugiej cztery. Piłkarze FC Nantes obejrzeli w pierwszej połowie jedną żółtą kartkę, natomiast w drugiej dwie więcej. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy wtorek drużyna ”Czerwono-Czarnych” będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Villeneuve D'ascq. Jej przeciwnikiem będzie Lille OSC. Tego samego dnia Paris Saint-Germain FC zagra z jedenastką ”Kanarki” na jej terenie.