Był to pojedynek zespołów broniących się przed spadkiem. Grała ze sobą 16. i 15. jedenastka Ligue 1. Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 23 razy. Zespół AS Saint-Etienne wygrał aż 10 razy, zremisował osiem, a przegrał tylko pięć. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Trzeba było trochę poczekać, aby Opa Nguette wywołał eksplozję radości wśród kibiców FC Metz (”Les Grenats”), strzelając gola w 44. minucie spotkania. Przy zdobyciu bramki pomagał Habibou Diallo. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki FC Metz. Na drugą połowę zespół AS Saint-Etienne wyszedł w zmienionym składzie, za Charles'a Abiego wszedł Romain Hamouma. W 51. minucie kartkę dostał Romain Hamouma z drużyny gości. Jedenastka AS Saint-Etienne ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystał zespół gospodarzy, zdobywając kolejną bramkę. W 63. minucie zmusił do kapitulacji bramkarza Habibou Diallo. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego dwunaste trafienie w sezonie. Sytuację bramkową stworzył Opa Nguette. W 67. minucie Miguel Trauco został zastąpiony przez Loïsa Diony'ego. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy FC Metz w 70. minucie spotkania, gdy Opa Nguette strzelił trzeciego gola. Asystę przy bramce zaliczył Vincent Pajot. Chwilę później trener FC Metz postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 72. minucie na plac gry wszedł Thierry Ambrose, a murawę opuścił Opa Nguette. Na 17 minut przed zakończeniem drugiej połowy sędzia pokazał kartkę Yohanowi Cabayemu, zawodnikowi AS Saint-Etienne. Trener AS Saint-Etienne wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Zaydou Youssoufa. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić Yohan Cabaye. To była dobra decyzja, ponieważ jego jedenastce udało się strzelić pierwszą bramkę. Mimo że zespół gości nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 103 ataki oddał tylko siedem celnych strzałów, to w końcu strzelił długo wyczekiwanego przez ich kibiców gola. W 89. minucie wynik ustalił Romain Hamouma. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie sześć zdobytych bramek. Bramka padła po podaniu Yanna M'Vili. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 3-1. Arbiter nie ukarał ”Les Grenats” żadną kartką, natomiast piłkarzom gości przyznał dwie żółte. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą środę zespół ”Les Grenats” zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jego rywalem będzie Montpellier HSC. Tego samego dnia Olympique Marsylia zagra z jedenastką AS Saint-Etienne na jej terenie.