Szczegóły kontraktu, w którym Argentyńczyk znakomicie, jak się wydaje, zabezpieczył swoje interesy ujawnia dziennik "L’Equipe". A w zasadzie chodzi o dokument, który można nazwać pre-kontraktem, zredagowany jeszcze przed podpisaniem zasadniczej umowy, w lutym ubiegłego roku. Co ciekawe, z nieoficjalnych informacji dziennikarzy wynika, że dokument ten nie był wcześniej znany ani odpowiednim instancjom zarządzającym ligą francuską, ani - co jest szczególnie intrygujące - dyrektorowi zajmującymi się w Lille sprawami prawnymi. Bielsa dostawał we Francji 560 tys. euro miesięcznie (brutto), co dawało kwotę 245 tys. euro netto. I tak miało być do końca dwuletniego kontraktu, czyli do połowy przyszłego roku. Prawnicy trenera chcą wykorzystać jednoznaczny zapis, że "gdyby klub z jakiegokolwiek powodu rozwiązał umowę, będzie musiał wypłacić wszystkie pieniądze należne do końca jej obowiązywania". Godne odnotowania są jednak bonusy, które Argentyńczyk zapewnił dla siebie i dla swoich współpracowników. Oprócz wysokiej klasy samochodów (audi A8 dla pierwszego trenera plus citroeny DS4 dla asystentów), a także dwóch biletów lotniczych w klasie biznesowej na trasie Francja - Argentyna, w kontrakcie znalazły się zapisy dotyczące wynajęcia pokoju w hotelu 5-gwiazdkowym przez cały czas pobytu w Lille oraz opłaty przez klub za... 105 nocy hotelowych (również 5 gwiazdek) dla jego najbliższych. Nie licząc oczywiście premii za ewentualne sukcesy sportowe - od 100 tysięcy euro za awans do Ligi Mistrzów do 5 tys. za każde zwycięstwo ligowe. Kwota 18,6 mln euro, której żąda Bielsa (13,6 mln to zaległe wynagrodzenie, reszta, czyli 5 mln w ramach odszkodowania) może poważne zachwiać finansami francuskiego klubu. Tym bardziej, że projekt firmowany przez nowego właściciela Gerarda Lopeza (wcześniej miał udziały w Formule 1, w teamie Renault) jest, delikatnie mówiąc, mało przejrzysty. Gdyby doszło rzeczywiście do tego, że Lille będzie musiało wypłacić Bielsie zaległe pieniądze, byłoby to jedno z najwyższych odszkodowań dla zwolnionego trenera. Gdy przed niemal dwoma laty, katarscy szejkowie nagle pozbywali się Laurenta Blanca z PSG musieli mu przelać na konto 22 mln euro. RP <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-francja-ligue-1,cid,621,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki francuskiej Ligue1</a>