Jeśli Hajto zabiera głos w temacie klubu z Gelsenkirchen, którego piłkarzem był w latach 2000-2004, a w tym czasie dwukrotnie zdobył Puchar Niemiec, wicemistrzostwo Niemiec i tytuł najlepszego piłkarza Schalke w Lidze Mistrzów, to wydaje się, że coś może być na rzeczy. Zwłaszcza, że Grosicki jest ulubieńcem Hajty i przy każdej okazji forsuje autorski przydomek szalejącego na skrzydle piłkarza, na "TurboGrosik". Były obrońca w poniedziałek zamieścił na Twitterze wpis, w którym w sposób jednoznaczny sugeruje, że w klubie z Nadrenii Północnej-Westfalii, kadrowicz Adama Nawałki czułby się komfortowo."Myślę, że Schalke 04 to będzie dobry kierunek. Dla nich 7 milionów euro to nie duża suma" - napisał Hajto. Z tego wpisu można wysnuć wniosek, że były futbolista mógł posiąść nową wiedzę, na temat zainteresowania Grosickim ze strony niemieckiego klubu. Dodajmy, że to nie pierwszy raz, gdy nazwisko polskiego piłkarza jest łączone z Schalke. "Grosik" miał być obserwowany już wtedy, gdy klub z Bundesligi sprzedał do Manchesteru City Leroya Sane za olbrzymią kwotę 50 milionów euro. Grosicki był zresztą o krok, aby w ostatnim dniu poprzedniego okienka transferowego zmienić klimat na brytyjski, ale transakcja nie doszła do skutku. Polak pomyślnie przeszedł badania w Burnley, lecz w ostatniej chwili Francuzi podnieśli swoje żądania.