28-letni Glik świetnie wprowadził się do jedenastki z księstwa po letnim transferze za 11 milionów euro. Nie tylko jest liderem defensywy, co było widać choćby we wczorajszym, pewnie wygranym przez Monaco meczu z CSKA 3-0, ale też zalicza asysty czy strzela bramki. W środowy wieczór jego dokładne podanie utorowało drogę do strzelenia gola koledze z zespołu Valere Germaina. Był to początek spotkania. Potem dwa gole dorzucił niezawodny kapitan zespołu Radamel Falcao i Monaco pewnie przewodzi grupie E Champions League z 8 punktami na koncie. Do awansu do 1/8 potrzeba punktu w kolejnym meczu z Tottenhamem u siebie 22 listopada. Glik w LM ma na swoim koncie jednego gola. Jego trafienie w ostatniej minucie meczu przeciwko Bayerowi Leverkusem uratowało czerwono-białym punkt w meczu 2 kolejki. Polski defensor regularnie trafia też w rozgrywkach Ligue 1. W sobotnim wyjazdowym spotkaniu z AS Saint-Etienne (1-1) zdobył już swojego trzeciego gola w tegorocznych rozgrywkach. Wcześniej trafiał we wrześniowych meczach z Lille (4-1) czy Angers (2-1). Tak dobrze nie było nawet w najlepszym, jak na razie dla Glika sezonie 2014/15, kiedy to zdobył 7 goli dla Torino FC, wyrównując przy okazji wynik prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. Popularny "Zibi" siedem bramek dla AS Roma strzelił w sezonie 1985/86. Więcej goli żadnemu z polskich piłkarzy w jednym sezonie na boiskach Serie A nie udało się dotąd zdobyć. Glik swoje strzelanie w najlepszym dla siebie sezonie we Włoszech zaczął od końca września, od trafienia w starciu z Cagliari. Trzy trafienia w lidze miał na koncie tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Teraz potrzebował na to ledwie 11 meczów. Należy do najskuteczniejszych w zespole. Rekordu trafień w lidze francuskiej Andrzeja Szarmacha, który dwa razy był wicekrólem strzelców tamtejszych rozgrywek z 24 bramkami na koncie (1982, 83) w barwach Auxerre, nie uda mu się pewnie wyrównać czy pobić, ale jego dokonania, jako środkowego obrońcy i tak wzbudzają nad Sekwaną podziw. - Przychodził do Francji, jako mniej znany zawodnik, a teraz mówią o nim wszyscy. Jest bardzo chwalony i doceniony przez koneserów, a także przez kibiców, za to, jak potrafi się znaleźć pod bramką rywala. Głośno o nim z racji z tego, jak potrafi się znaleźć pod bramką rywala - podkreśla Krzysztof Zięcik, były piłkarz Pogoni Szczecin czy GKS Jastrzębie, który od przeszło ćwierć wieku mieszka i pracuje we Francji, jako szkoleniowiec. Na kolejnego gola w Ligue 1 Glik ma szansę już w sobotę. Przeciwnikiem AS Monaco u siebie jest przedostatni w ligowej tabeli AS Nancy. Michał Zichlarz