Kylian Mbappe to - obok Leo Messiego i Neymara - bez wątpienia największa gwiazda Paris Saint-Germain. Oprócz tego, że przynosi on mistrzom Francji wiele bramek we wszystkich możliwych rozgrywkach, przynosi im również również sporo kłopotów - przynajmniej wizerunkowych. Francuz bowiem lubi stawiać na swoim, a saga transferowa dotycząca tego, czy pozostanie na Parc des Princes przypominała swego czasu wręcz futbolową telenowelę. Ostatecznie gracz przedłużył umowę z "Les Parisiens", ale zaczęły się pojawiać plotki, że jednocześnie stał się nieoficjalnym "kierownikiem" klubu, z kompetencjami obejmującymi np. decydowanie o obsadzie stanowiska trenera. To, czy taki układ faktycznie zaistniał, to kwestia dyskusji - niemniej widać, że Mbappe potrafi w Paryżu sporo namieszać. Czasem robi to nawet bezwiednie - a dokładnie robią to za niego różnego rodzaju media z całej Europy. Kylian Mbappe odejdzie z PSG? Czołowa postać klubu zaprzecza We wtorkowe popołudnie pojawiła się bowiem informacja, że piłkarz ma zamiar rozstać się z PSG już w styczniu, na długo przed wygaśnięciem jego kontraktu. Według napływających z różnych stron spekulacji, zarząd miałby się nawet zgodzić na taki rozwój wypadków, po jednym warunkiem - że futbolista nie zdecyduje się na przenosiny do Realu Madryt, z którym był on najmocniej łączony w ostatnich latach. Nie opadł jednak pierwszy kurz po tej sensacji, a już zjawiło się dementi ze strony Paris Saint-Germain - a konkretnie ze strony Luisa Camposa, czyli dyrektora sportowego klubu, który swoją markę budował wcześniej m.in, pracując z sukcesami dla AS Monaco. "Kylian nigdy mi o czymś takim nie powiedział. Zaprzeczam tym informacjom" - stwierdził Campos w rozmowie ze stacją telewizyjną CANAL+ Foot w odniesieniu do rzekomego żądania transferu ze strony napastnika. Pojawia się więc pytanie - czy mamy tu do czynienia z informacyjnym falstartem, czy może PSG gra na czas, chcąc stonować nastroje narosłe wokół Mbappe? Kylian Mbappe w PSG jest już od pięciu lat Kylian Mbappe oficjalnie ma umowę ważną do 2025 roku - nieoficjalnie zaś jedynie do roku 2024, a decyzja o tym, czy nastąpi prolongata o dodatkowy sezon ma zależeć przede wszystkim od woli gracza. Tak czy inaczej - jeszcze przez jakiś czas nie może formalnie podejmować negocjacji z innymi europejskimi gigantami. W obecnym sezonie 23-latek zdobył jak dotychczas 11 bramek dla "Les Parisiens" - w przeciwieństwie jednak do Messiego czy Neymara, nie dopisał do swojego konta ani jednej asysty. W stolicy Francji znalazł się w 2017 roku - AS Monaco otrzymało za niego wówczas zawrotną kwotę 180 mln euro.