Tomas Roncero to w Hiszpanii postać popularna, ale kontrowersyjna. Obnosi się ze swoim fanatycznym stosunkiem do Realu Madryt. Uważa, że dziennikarze obiektywni w ogóle nie istnieją. Że każdy nosi w sercu swój klub, tylko wstydzi się do tego przyznać. On ma odwagę mówić otwarcie, że miłość do Realu wyssał z mlekiem matki. Znany jest z wygłaszania opinii skrajnych. Jego zdaniem plebiscyt "Złota Piłka" zostanie skompromitowany, jeśli w tym roku wygra go Lionel Messi. Argentyńczyk (sześciokrotny laureat) jest faworytem bukmacherów ze względu na triumf z drużyną narodową w Copa America. "Messi dostał Złotą Piłkę niezasłużenie w 2010 roku" - pisze Roncero. "Gdyby otrzymał ją także teraz, byłoby to największe oszustwo w historii plebiscytu. Wtedy ja się ze Złotej Piłki wyposzę". Roncero uważa, że z trzydziestki nominowanych na trofeum zasługują dwaj: Robert Lewandowski z Bayernu i Karim Benzema z Realu. Za Benzemą przemawia serce dziennikarza, za Polakiem głowa. "Lewandowski przekroczył granicę 40 goli ligowych, zdobył Złoty But, jest niesamowity. Na dokładkę tytuł piłkarza roku mu się należy. To byłby akt sprawiedliwości. Złotą Piłkę powinien dostać za poprzedni rok, kiedy "France Football" odwołał plebiscyt" - przekonuje szef "Asa".