W czwartek Dominik Furman podpisał kontrakt z FC Toulouse. Dokonał dobrego wyboru? Grzegorz Krychowiak: To okaże się za jakiś czas. Na pewno dokładnie przemyślał swoją decyzję. Jednak nie będzie mu łatwo wywalczyć miejsca w podstawowym składzie. Na pozycji defensywnego pomocnika występują wypożyczony z PSG Clement Chantome (obecnie kontuzjowany - przyp. red) oraz Etienne Didot, który przez jakiś czas pełnił funkcję kapitana. Dominikowi będzie trudno wygrać z nimi rywalizację, ale jeśli nie spróbowałby, to nigdy by się nie przekonał. Zespół z Tuluzy często gra czterema pomocnikami w środku pola i to stwarza dla niego sporą szansę na wskoczenie do "11". Na pewno w tym klubie będzie mógł się rozwijać. Stade de Reims ma obecnie cztery punkty przewagi nad FC Toulouse, oba kluby są w pierwszej dziesiątce tabeli. Czy to oznacza, że można je porównać? - Raczej mało jest podobieństw. Zespół z Tuluzy od dłuższego czasu występuje w Lique 1 i ma w niej dosyć mocną, stabilną pozycję. Choć nie walczy o najwyższe cele, to niemal zawsze kończy sezon w górnej części tabeli. Reims najczęściej walczyło do tej pory o utrzymanie. No właśnie, pański zespół zajmuje siódme miejsce i ma tyle samo punktów, co piąty w tabeli Olympique Marsylia. Utrzymanie nadal jest waszym podstawowym celem? - W klubie mówi się tylko o pozostaniu w Lique 1. To jest priorytet. Jednak wielokrotnie mówiłem, że stać nas na coś więcej niż tylko walka o utrzymanie. Według mnie kluczem będzie przekroczenie granicy 40, może 42 punktów, które gwarantują byt w ekstraklasie. Wtedy będziemy mogli spokojnie spojrzeć na tabelę i pomyśleć o innych celach, jak np. europejskie puchary. Jeżeli będziemy grać tak, jak teraz, to możemy znaleźć się w czołówce. A jaki cel stawia pan przed sobą? - Przede wszystkim chcę dokończyć sezon na możliwie najwyższym poziomie. Prezes klubu obiecał mi, że w czerwcu "da zielone światło" w sprawie odejścia. Wówczas poważnie zastanowię się nad przyszłością, bo jeszcze nie zdecydowałem, czy zostanę we Francji. Oczywiście ligi hiszpańska, angielska, niemiecka robią wrażenie i dają mi do myślenia. Jednak spokojnie poczekam na oferty, porównam je i coś wybiorę. W minionej kolejce wrócił pan do podstawowego składu i zdobył bramkę w spotkaniu wyjazdowym z trzecim w tabeli Lille OSC (2-1). Wcześniej strzelał pan gole PSG i Olympique Lyon, który podejmiecie w niedzielę, oraz zebrał wysokie noty za mecz z AS Monaco. Lepiej gra się panu z wyżej notowanymi rywalami? - W pierwszym meczu w tym roku, przegranym z Marsylią 0-2 w Pucharze Francji, nie wystąpiłem z powodu zatrucia pokarmowego. Jednak wszystko jest już w porządku, wróciłem do pełni sił. Nie tylko dobrze mi się gra z silnymi rywalami, ale całemu naszemu zespołowi. Faktycznie potrafimy ograć ekipę z górnej części tabeli, ale nie wiem, jak to wytłumaczyć. W porównaniu do poprzedniego sezonu zrobiliśmy jednak postęp, ponieważ teraz zdobywamy punkty również z teoretycznie słabszymi drużynami. To dobry prognostyk na rundę wiosenną.