Frankowski oczywiście pojawił się w wyjściowym składzie Lens, które w piątkowy wieczór grało z innym z pozytywnych zaskoczeń tego sezonu, Reims. Zespół prowadzony przez Willa Stilla na przełomie rundy jesiennej i wiosennej zaliczył imponującą serię kilkunastu meczów bez porażki, a dodatkowo głośno zrobiło się na ich temat z powodu licencji, a raczej jej braku, u belgijskiego trenera, za co klub płacił co mecz kary do francuskiej federacji. Messi zdobył się na emocjonalny wpis. Nie do wiary, kto się przyłączył Ligue 1. Gol Przemysława Frankowskiego, kluczowa wygrana Lens Mecz od początku był dla gospodarzy trudny, chociaż uczciwie trzeba przyznać, że sami też dołożyli do takiego stanu rzeczy cegiełkę. Największą była autorstwa Kevina Danso, który w 19. minucie zdecydowanie zbyt pochopnie pchnął w plecy rywala wychodzącego na czystą pozycję, w efekcie jego zespół otrzymał podwójną karę, bo sędzia wyrzucił Danso z boiska, a także podytkował rzut karny. Ten pewnie na gola zamienił Folarin Balogun. Reprezentant Polski błyszczy we Francji. W tym sezonie jest lepszy od Kyliana Mbappe To nie był koniec karnych przed zmianą stron. Lens w osłabieniu ambitnie ruszyło do odrabiania strat i nagroda za to przyszła w końcówce. Jeśli nieodpowiedzialnie zachował się Danso, to ciężko znaleźć słowa na opisanie faulu, który w drugim polu karnym popełnił Yunis Abelhamid. Pobiegł on za rywalem, który ruszył w kierunku piłki zagrywanej w boczny sektor boiska i zamiast spokojnie go naciskać, to pchnął go w plecy jeszcze przed opuszczeniem pola karnego. Sędzia oczywiście wskazał na jedenastkę, do piłki podszedł Przemysław Frankowski i dał kolegom sygnał do odwrócenia losów spotkania. Blanka przeszkodzi Guardioli w zdobyciu Ligi Mistrzów? Trener City jest niepocieszony Ci poszli za ciosem też po przerwie, konkretnie za sprawą swojej największej gwiazdy, Seko Fofany. Rozgrywający postanowił wziąć odpowiedzialność na swoje barki i 10 minut po przerwie pokazał w najlepszy sposób, dlaczego trybuny w Lens tak go kochają. Sprytnym zwodem zmylił dwóch rywali, zrobił sobie sporo miejsca przed polem karnym i posłał płaski strzał tuż przy słupku, pozostawiając bramkarza rywali zastygłego na linii bramkowej. Do końca spotkania gospodarze bezpiecznie kontrolowali wynik, tak cenny szczególnie w ich sytuacji. Strach w oczy kibiców Lens mógł zajrzeć w końcówce, kiedy arbiter podyktował jeszcze rzut karny za rzekomy faul na Balogunie, ale powtórki pokazały idealnie, że napastnik Reims szukał wymuszenia jedenastki. Na murawie nie pojawili się dwaj inni Polacy, czyli Adam Buksa i Łukasz Poręba. Nie ma złudzeń w sprawie Lewandowskiego. Koniec taryfy ulgowej. "Drugi sezon o wiele trudniejszy" Lens tym samym umacnia się na pozycji wicelidera Ligue 1 i w tym momencie traci zaledwie 3 punkty do pierwszego PSG. Piłkarze Christophe`a Galtiera swój mecz zagrają jednak w sobotę, kiedy na Parc des Princes przyjedzie Ajaccio.