Marcin Bułka i jego OGC Nice przeżywają fantastyczne chwile. Polski golkiper w dalszym ciągu śrubuje genialną serię czystych kont, stając się jednym z najbardziej ekscytujących zawodników na Starym Kontynencie. Jak można się domyślać, jego osiągnięcia są doceniane nie tylko we Francji, ale również poza jej granicami. Postawa 24-latka nie umknęła uwadze największych potęg światowego futbolu, które już niebawem staną do walki o jego podpis. Choć na ten moment reprezentant Polski jest jednym z najlepszych golkiperów świata, to nie zaprząta sobie głowy wszelkimi plotkami transferowymi, a także pochwałami, które już od dłuższego czasu pojawiają się pod jego adresem. W wielu wywiadach podkreślał, że najważniejsza jest dla niego gra w Nicei, bo chce spłacić dług wdzięczności za okazane zaufanie, a także to, że to właśnie w tym klubie otrzymał prawdziwą szansę na regularną grę. Marcin Bułka w bieżącej kampanii w Ligue 1 ma już dziesięć czystych kont, a także może się pochwalić wspaniałą serią ośmiu kolejnych spotkań bez straty gola. Rywale nie byli w stanie go pokonać również w 13. kolejce, w której to podopieczni Francesco Fariolego pokonali wymagają ekipę Toulouse FC 1:0. Mógł być polskim selekcjonerem. Wybór padł na Ligę Mistrzów Jak można się spodziewać, wybitna forma nie umyka uwadze francuskich mediów, które niemal na każdym kroku podkreślają klasę polskiego bramkarza. Dziennikarze podkreślają, że jego wspaniała interwencja w doliczonym czasie gry uchroniła zespół z Lazurowego Wybrzeża przed utratą cennych trzech "oczek", tak naprawdę pieczętując finalne zwycięstwo. Co niezwykle ciekawe, mało brakowało, a 24-latek nie utrzymałby czystego konta, bo niedługo po pierwszym gwizdku sędziego futbolówka znalazła się w jego bramce. Sędzia jednak nie uznał trafienia, bo wcześniej dopatrzono się faulu. Francuzi rozpływają się na Marcinem Bułką. Polak znów na ustach tamtejszych mediów Warto podkreślić, że drużyna Polaka traci zaledwie jeden punkt do liderującego PSG, które w ostatnim czasie weszło na optymalne obroty, w końcu znajdując optymalną formę. Znany portal "Quest France" docenił wkład Marcina Bułki w końcowy triumf, podkreślając, że bez niego rezultat na tablicy wyników mógł być inny. Również i "Maxifoot" oceniło Polaka bardzo pozytywnie, podkreślając, że do ostatniej minuty był on niezwykle skupiony na zachowaniu kolejnego czystego konta. - Bułka był solidny do samego końca. Po ostatniej obronie trudnego strzału Cesara Gelaberta jego Nicea odniosła cenny sukces - napisano w serwisie. Niebywałe, co wyprawia następca Roberta Lewandowskiego. Bayern znowu na szczycie Dobrą dyspozycję Polaka doceniła redakcja znanego "L'Equipe", które zaznaczyło, że Marcin Bułka kolejny raz uratował swój zespół przed utratą punktów. - Po tej interwencji Nicea mogła się cieszyć z kompletu punktów" - zaznaczono.