OGC Nice to jedna z rewelacji poprzedniego sezonu Ligue 1. Ekipa Marcina Bułki zajęła ostatecznie piątą lokatę w tabeli. W trakcie kampanii wielu ekspertów prognozowało, że sensacyjnie może powalczyć nawet o tytuł mistrzowski. W pierwszej kolejce bieżącego cyklu drużyna z Nicei mierzyła się na wyjeździe z beniaminkiem AJ Auxerre. Za faworyta uchodzili goście. I to oni objęli prowadzenie w 21. minucie, gdy do siatki głową trafił Mohamed-Ali Cho. Gorąco po debiucie Flicka w Barcelonie. Niemcy poruszeni, ogłosili to ws. Lewandowskiego Marcin Bułka nie stanął na wysokości zadania Po jego błędzie OGC Nice zaczyna sezon porażką Krótko przed przerwą gospodarze zdołali jednak wyrównać. Mimo asysty dwóch defensorów chytrze z kilku metrów uderzył Rayan Raveloson. Strzał był precyzyjny, piłka wtoczyła się do bramki po murawie tuż przy słupku. Bułka nawet nie próbował interweniować. Po zmianie stron długo wydawało się, że konfrontacja zakończy się podziałem punktów. W piątej minucie doliczonego czasu gry golkiper reprezentacji Polski popełnił jednak fatalny błąd, za który jego drużyna zapłaciła porażką. Mocno spóźniony wyszedł kilkanaście metrów przed linię bramkową, z czego skrzętnie skorzystał Lasso Coulibaly. Na pierwsze punkty w tym sezonie OGC Nice musi zaczekać do następnego weekendu. Wówczas na własnym terenie podejmie Toulouse FC. Mimo słabszego występu Bułka o miejsce w wyjściowej jedenastce może być spokojny. W poprzednim sezonie 24-letni zawodnik rozegrał w ekstraklasie Francji 34 spotkania. Aż połowę z nich kończył z czystym kontem bramkowym. Skapitulował w sumie 29 razy.