Już samo ściągnięcie Neymara za 222 mln euro i jednoczesne wystawienie na sprzedaż zawodników zasłużonych dla klubu było jasnym sygnałem dla piłkarzy PSG, że Brazylijczyk jest faworyzowany przez władze klubu. Nic więc dziwnego, że są wobec niego nieufni i traktują go z dystansem. Do prawdziwej burzy doszło po meczu z Olympique Lyon, podczas którego Neymar pokłócił się z Edinsonem Cavanim o to, kto ma wykonywać rzut karny. Tuż po meczu doszło między nimi do przepychanki w szatni. Jak podaje sport1.de, powołując się na "El Pais" że urugwajski napastnik sprowokował Neymara już pierwszego dnia jego pobytu w nowym klubie. Cavani wiedział, w jakie tony uderzyć, żeby zdenerwować Brazylijczyka, który odszedł z Barcelony, aby wyjść z cienia Lionela Messiego. "Co on sobie myśli, że kim jest? Myśli, że jest Messim?" - rzucił prowokacyjnie Cavani. Zachodnie media twierdzą, że większość drużyny wzięła stronę Cavaniego. Konflikt próbował ugasić Dani Alves. W minionym tygodniu zaprosił kolegów na przyjęcie, ale przełom nie nastąpił. Trener Unai Emery ma więc duży problem, jak zjednoczyć drużynę i stworzyć atmosferę, która pozwoli odnosić sukcesy. Jak podaje sport1.de, zorganizował specjalną kolację z okazji 33. urodzin Thiago Silvy. Cavani jednak nie przyszedł. Zresztą nie tylko jego zabrakło. Na pamiątkowym zdjęciu zamieszczonym przez Kyliana Mbappe nie było także: Thomasa Meuniera, Juliana Draxlera i Layvina Kurzawy. MZ