Ligue 1 - sprawdź wyniki, terminarz, tabelę W meczu wicelidera, AS Monaco, ze znajdującym się tuż nad strefą spadkową SM Caen, nie było widać przepaści w ligowej tabeli. Dość powiedzieć, że faworyzowani gospodarze, nie oddali do przerwy ani jednego celnego strzału. Jednocześnie nieźle spisywali się w defensywie, również za sprawą Kamila Glika. Reprezentant Polski zaczął od udanego przecięcia podania, a po kilku minutach popisał się zgraniem piłki klatką piersiową do kolegi z zespołu. Łatwość, z jaką to zrobił, nie umknęła uwadze realizatora, który parokrotnie powtórzył zagranie Polaka. Więcej z gry mieli piłkarze Caen i w 16. minucie wyprowadzili groźną kontrę, z prostopadłym podaniem do Santiniego. W polu karnym Chorwat oddał strzał, piłka odbiła się od nogi interweniującego obrońcy i przelobowała bramkarza. Na nieszczęście przyjezdnych, futbolówka trafiła w poprzeczkę i wróciła na pole gry. Goście przed kolejną szansą stanęli w 28. min, ale strzał głową, po dośrodkowaniu, był zbyt słaby i Danijel Subaszić zatrzymał piłkę na linii bramkowej. Po dwóch kwadransach Glik popisał się kolejną, udaną interwencja, wślizgiem przecinając podanie z lewej strony pola karnego, a piłka wyszła na rzut rożny. Po zmianie stron gospodarze szybko wyszli na prowadzenie, po pewnym strzale z rzutu karnego w środek bramki, autorstwa Radamela Falcao. Tyle tylko, że w ogóle nie powinno być "11", bo sędzia dał się nabrać na rzekome przewinienie bramkarza Caen, Matthieu Dreyera.Po trzech minutach, szansę na uratowanie wyniku przez gości, pokpił Damien da Silva. Obrońca sfaulował rozpędzonego Kyliana Mbappe Lottina i słusznie otrzymał żółtą kartkę. A że było to drugie napomnienie, defensor opuścił boisko z czerwonym kartonikiem.Glik w dogodnej sytuacji znalazł się w 63. min. Futbolówka spadła na nogę reprezentanta Polski, ten oddał strzał z pierwszej piłki, ale w obrońcę. Przy okazji ucierpiał, zaatakowany nakładką przez rywala. Sytuacja pozostała bez reakcji arbitra.Po chwili stoper kadry Nawałki zobaczył żółtą kartkę, po faulu na Jordanie Adéotim.W 68. min nie popisał się cały blok obronny gospodarzy, nabiegający Glik też łatał dziurę na środku defensywy, a Santini otworzył Karamohowi drogę do bramki. Nabiegający Subasić obronił nogami mocny strzał, ale wtedy piłka trafiła pod nogi Fereta, który zmarnował znakomitą okazję.Gospodarze podwyższyli wynik w 76. min. Na strzał z dystansu, zza pola karnego, zdecydował się Tiémoué Bakayoko. Piłka leciała w środek bramki, lecz katastrofalny błąd popełnił Dreyer. Golkiper źle obliczył lot futbolówki i nie chwycił jej w rękawice. Kamil Glik popełnił duży błąd cztery minuty później. Zwodem, w polu karnym, uciekł mu spod opieki Santini i uderzył piłkę, ale minimalnie obok dalszego słupka.Mecz został przedłużony o pięć minut i w czwartej minucie doliczonego czasu goście strzelili bramkę kontaktową, która - biorąc pod uwagę ich grę w osłabieniu - w ogóle nie powinna się zdarzyć. W tej akcji znów nie popisał się Glik, który w ogóle nie pomógł swoim partnerom w upilnowaniu rywali, a przede wszystkim strzelca gola, Bazile'a.AS Monaco - Stade Malherbe Caen 2-1 (0-0) Bramka: 1-0 Falcao z karnego (48.), 2-0 Bakayoko (76.), 2-1 Bazile (90.) Żółte kartki: Falcao, Mbappe Lottin, Glik - da Silva. Czerwona kartka: Da Silva (51.) AS Monaco - SM Caen -> zobacz raport meczowy Artur Gac