Gdy na boisko wybiegają gwiazdy pokroju Kyliana Mbappe, Angela Di Marii czy Wissama Bena Yeddera, można spodziewać się piłkarskiej magii. Tej jednak w finale Pucharu Francji długo brakowało.Grający bez zawieszonego Neymara paryżanie nie potrafili sforsować obrony rywala. Tak było do 19. minuty, gdy pomocną dłoń wyciągnął do nich jednak... Axel Disasi. Fatalny błąd, kapitulacja Majeckiego Obrońca Monaco popełnił koszmarny błąd, który prawdopodobnie będzie śnił mu się po nocach. W fatalny sposób przyjmował piłkę po podaniu Majeckiego, co wykorzystał Mbappe. Młody Francuz po przejęciu futbolówki natychmiast zagrał do Mauro Icardiego, który miał przed sobą pustą bramkę i dopełnił formalności.Przy golu dla PSG polski bramkarz nie miał nic do powiedzenia. Przed przerwą za to zdołał raz uratować swoją drużynę, broniąc strzał Florenziego. Niewiele pracy miał za to Keylor Navas, gdy już zatrzymywał rywali, to głównie przed polem karnym, gdzie odważnie wychodził po zagrywanych prostopadłych podaniach i nie mylił się. Do przerwy Monaco przegrywało więc 0-1. W pierwszych fragmentach drugiej części gry czujność Majeckiego sprawdził Di Maria, który posłał piłkę z rzutu rożnego w światło bramki. Polak był na posterunku. Błysk Mbappe, triumf PSG Kolejna ciekawa sytuacja miała miejsce w 69. minucie, gdy wprowadzony z ławki Gelson Martins trafił w poprzeczkę. Jego wyczyn powtórzył kilka minut później Mbappe, który wykorzystał fakt, że Majecki był znacznie wysunięty i przelobował go. Polak był bez szans na interwencję, ale uratowała go poprzeczka. Po chwili Francuz był już jednak nieomylny, pewnie finalizując akcję, którą napędził świetnym rajdem Di Maria. Argentyńczyk zagrał prostopadle w pole karne między dwoma obrońcami, a rozpędzony Mbappe lekko podciął piłkę, uderzając z ostrego kąta. Paryżanie zwyciężyli 2-0 i wznieśli do góry trofeum dla triumfatora Pucharu Francji. TB