Marsylia ma dwa powody, żeby zostać się z Milikiem, który gra w klubie ze Stade Velodrome od stycznia 2021 roku. Jest też co najmniej jeden poważny argument, by zatrzymać Polaka w klubie. Marsylia szuka oszczędności, Milik trzeci na liście do sprzedaży Opcja transferu jest brana pod uwagę z powodów ekonomicznych. Amerykański właściciel klubu Frank McCourt szuka oszczędności. Dyrektor sportowy Pablo Longoria dostał zlecenie sprzedaży kilku piłkarzy - przede wszystkim obrońcy Duje Calety-Cara oraz napastnika Bamby Dienga. Trzeci na liście jest podobno Milik. Polak został wyceniony przez klub z Prowansji. OM chce za niego 20 milionów euro. W Marsylii uważają, że nie mogą żądać mniej, ponieważ mimo że chcą go sprzedać, wciąż cenią polskiego piłkarza. Milik latem ciężko chorował, dlatego teraz jest słabszy Nowy trener Igor Tudor nalega na to, żeby Milik został w Marsylii, zwłaszcza, że klub liczy na niego w pierwszej części sezonu, która może być wyczerpująca. OM wystąpi również w Lidze Mistrzów. Nieudany koniec poprzedniego sezonu i początek obecnego nie zmienia statusu byłego napastnika Napoli. Wciąż jest bardzo ceniony. Dziennik "L’Equipe" że słabsza forma w tej chwili jest wynikiem choroby jaką przeszedł Milik w lipcu. Z powodu wirusa stracił kilka kilogramów i nie mógł w pełni przygotować się do sezonu. "L’Equipe": Juventus, Borussia Dortmund i Valencia W Marsylii pracują więc nad transferem Milika, równocześnie licząc na to, że może wróci do formy i pomoże klubowi. W angielskich mediach pojawiły się informacje, że napastnik reprezentacji Polski został zaproponowany Manchesterowi United i Evertonowi oraz Juventusowi Turyn. "L’Equipe" informuje o trzech najbardziej prawdopodobnych opcjach transferowych. Pierwszym z nich jest rzeczywiście Juventus, ale w Turynie bardziej liczą na angaż Memphisa Depaya. Rozpoczęto też negocjacje z Borussią Dortmund, a były trener Napoli, obecnie Valencii Gennaro Gattuso, który dobrze zna Milika, chciałby go widzieć w swoim nowym klubie. Valencia nie ma jednak dość pieniędzy, by spełnić żądania finansowe Marsylii. Niezależnie od tego jak się to zakończy, saga transferowa z udziałem Milika rozpoczęła się na dobre. Olgierd Kwiatkowski