Zespół Olympique Marsylia (”OM”) bardzo potrzebował punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Jedenastka ta zajmowała piątą pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 48 razy. Zespół Bordeaux (”Żyrondyści”) wygrał aż 17 razy, zremisował 20, a przegrał tylko 11. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Bordeaux w 27. minucie spotkania, gdy François Kamano zdobył z rzutu karnego pierwszą bramkę. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego dziesiąte trafienie w sezonie. Jedyną żółtą kartkę w pierwszej połowie dostał Dimitri Payet z jedenastki gości. Była to 45. minuta pojedynku. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Bordeaux. W 61. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Boubacara Kamarę z Olympique Marsylia, a w 68. minucie Jules'a Koundégo z drużyny przeciwnej. W 69. minucie Dimitri Payet został zastąpiony przez Maria Balotellego. Drużyna gości ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystał zespół Bordeaux, strzelając kolejnego gola. W 71. minucie wynik ustalił Nicolas de Roussel. To pierwsza bramka tego zawodnika w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Przy strzeleniu gola asystę zaliczył Jimmy Briand. Trenerzy obu zespołów postanowili odświeżyć składy w 77. minucie, w jedenastce Olympique Marsylia za Valère'a Germaina wszedł Morgan Sanson, a w drużynie Bordeaux Otávio zmienił Zaydou Youssoufa. Na dziewięć minut przed zakończeniem starcia żółtą kartkę otrzymał Pablo z Bordeaux. W 82. minucie czerwoną kartkę obejrzał Pablo, tym samym jedenastka gospodarzy musiała końcówkę grać w dziesiątkę, mimo to zdołała jeszcze poprawić wynik. Na sześć minut przed zakończeniem pojedynku arbiter pokazał żółtą kartkę Mariowi Balotellemu, piłkarzowi gości. Trener Olympique Marsylia wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Clintona N'Jie. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy dziewięć razy i ma na koncie dwa strzelone gole. Murawę musiał opuścić Maxime Lopez. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 2-0. Przewaga zespołu Olympique Marsylia w posiadaniu piłki była ogromna (64 procent), niestety, pomimo takiej przewagi drużyna poniosła porażkę. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. 13 kwietnia jedenastka ”OM” rozegra kolejny mecz u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Nîmes Olympique. Natomiast 14 kwietnia AS Saint-Etienne będzie rywalem drużyny Bordeaux w meczu, który odbędzie się w Saint-Ètiennem.