Rosja i Węgry wygrały w spotkaniach 1. kolejki dywizji B Ligi Narodów. Gospodarze dzisiejszego meczu poradzili sobie z Turcją 1-0, natomiast podopieczni Stanisława Czerczesowa pokonali Serbię 3-1. W pierwszych minutach bezpośredniego starcia lepiej wypadli jednak piłkarze reprezentacji Rosji. Goście mogli bowiem wyjść na prowadzenie już w 6. minucie meczu. Anton Miranczuk znalazł się w sytuacji sam na sam po błędzie formacji defensywnej Węgier, jednak nie zdołał umieścić piłki w siatce. Rosjanie przeważali i w końcu udało im się dopiąć swego. W 15. minucie Roman Zobnin świetnie dograł do Dalera Kuziajewa, który posłał piłkę wzdłuż pola karnego. Nabiegł na nią Miranczuk i tym razem skutecznie dopełnił formalności. Obraz gry nie zmieniał się i zawodnicy Czerczesowa zdobyli kolejną bramkę tuż przed końcem pierwszej połowy. Obrońcy reprezentacji Węgier nie zdołali wybić piłki po podaniu z bocznej strefy boiska i ta trafiła do Magomeda Ozdojewa. Piłkarz Zenitu bez zastanowienia huknął z okolic 14. metra i po chwili piłka zatrzepotała się w siatce. Drużyna Rosji rozpoczęła drugą część gry od mocnego uderzenia. Już w 46. minucie gry podopieczni Czerczesowa rozegrali składną akcję, po której piłka trafiła do Miranczuka, a ten od razu posłał ją w kierunku bramki rywali. Przejął ją Artjom Dziuba, "położył" bramkarza i podał do Maria Fernandesa, któremu pozostało jedynie wpakować futbolówkę do bramki.