Prawdziwy rollercoaster emocjonalny przeżyli zarówno kibice reprezentacji Polski, jak i Chorwacji w trakcie wtorkowego spotkania 4. kolejki Ligi Narodów. Biało-Czerwoni błyskawicznie objęli prowadzenie po bramce Piotra Zielińskiego, ale po kwadransie do głosu doszli rywale. Chorwaci w zaledwie siedem minut aż trzykrotnie pokonali Marcina Bułkę, kompromitując polskich defensorów. Jeszcze przed przerwą na 2:3 trafił Zalewski, co stanowiło zwiastun ogromnych emocji w drugiej połowie. Michał Probierz prawdopodobnie mocno potrząsnął w przerwie swoimi kadrowiczami, bo ci na drugie 45 minut wybiegli dużo bardziej skoncentrowani. A kiedy Sebastian Szymański trafił na 3:3, PGE Narodowy znów eksplodował radością. Atak w środku nocy. Boniek ostrzega wrogów Probierza. Zareagował błyskawicznie Chorwaci dosadnie podsumowali mecz z Polską. W mediach zachwyty nad grą Biało-Czerwonych W końcówce spotkania to Chorwaci się bronili, a Polacy atakowali. Wpłynęło na to osłabienie - w 76. minucie Dominik Livaković faulował poza polem karnym Roberta Lewandowskiego, a sędzia ukarał go czerwoną kartką. Biało-Czerwonym niestety nie udało się wykorzystać gry w przewadze i sięgnąć po komplet punktów. Remis 3:3 i tak potraktowano jako korzystny rezultat. W chorwackich mediach po spotkaniu rozgorzała niemała dyskusja. Część dziennikarzy uważała remis za korzystny rezultat wobec tego, że "Ogniści" ostatni kwadrans grali w osłabieniu. Nie brakowało jednak głosów, że zbyt łatwo roztrwoniono dwubramkowe prowadzenie. "To był jeden z najbardziej szalonych meczów Chorwacji w ciągu ostatnich kilku lat [...] Mimo liczebnej przewagi Polaków, Chorwaci do końca meczu potrafili dobrze grać w fazie defensywnej i obronili punkt" - ocenili dziennikarze portalu index.hr. Lewandowski dał impuls. Chorwaci wystawili mu "laurkę" Choć gra defensywna Polaków wołała o pomstę do nieba, w chorwackich mediach doceniono wielu kadrowiczów probierza, na czele z Marcinem Bułką i Robertem Lewandowskim. W dalszej części artykułu wiele ciepłych słów poświęcono także Robertowi Lewandowskiemu. Chorwaci zauważyli, jak wielki wpływ wywarł na grę Biało-Czerwonych po wejściu z ławki. "Na ostatnie pół godziny na boisko wszedł najlepszy polski zawodnik -Robert Lewandowski, a już po minucie napastnik Barcelony miał spore szanse na podwyższenie wyniku na 3:3. Polsce udało się wyrównać w 68. minucie. Lewandowski znakomicie przyjął długą piłkę, odbił się od Erlicia i dobrze podał do Szymańskiego, który strzałem z 17 metrów pokonał swojego kolegę klubowego z Fenerbahce - zrelacjonowano. Polacy dopisali do swojego konta punkt, ale nie zmienił on zbytnio ich sytuacji w tabeli ligi Narodów. Po czterech kolejkach wciąż prowadzi Portugalia, a za nią jest Chorwacja. Biało-Czerwoni z dorobkiem czterech punktów wyprzedzają jedynie Szkocję.