Dzisiejszy mecz Ukrainy ze Szkocją w Lidze Narodów będzie miał stawkę, tak samo jak niedzielne spotkanie Polski z Walią w Cardiff, które decydowało o degradacji z dywizji A. Na stadionie Cracovii drużyny zagrają o awans na najwyższy szczebel rozgrywek kontynentalnych. Przed ostatnią, szóstą rundą meczów Szkocja ma 12 punktów, Ukraina 10. To będzie rewanż za spotkanie rozegrane w zeszłym tygodniu w Glasgow na Hampden, w którym gospodarze po trzech golach w ostatnich 20 minutach meczu odprawili "Zbirną" 3-0. - Nie powiedziałbym, że Szkoci zagrali dużo lepiej niż my, po prostu zabrakło nam ostatniego podania i finiszu. Gdybyśmy strzelili gola w pierwszej połowie, gra potoczyłaby się inaczej - powiedział Rusłan Malinowśkyj, pochodzący z Żytomierza, pomocnik włoskiej Atalanty Bergamo. Dodać trzeba, że to już trzeci w tym roku mecz rywali - Szkocja z Ukrainą zagrała w czerwcu w półfinale play-off w kwalifikacji do katarskiego mundialu - po heroicznym boju "Sino-Żołci" odnieśli pamiętną wygraną 3-1, by w finale eliminacji ulec w Cardiff Walii 0-1. Jeśli dodamy do tego, że pierwotnie mundialowa kwalifikacja miała odbyć się w marcu, ale z powodu wybuchu wojny ją przełożono i że Szkoci zamiast tego zagrali z...Polską (1-1 - selekcjonerski debiut Czesława Michniewicza) wówczas mamy jasność, że ostatni czas przyniósł znaczne zbliżenie nacji wyspiarskich (Szkocja i Walia) ze słowiańskimi (Polska i Ukraina). Nic dziwnego, że szkoccy kibice skupieni w grupie "Tartan Army Sunshine Appeal" starają się pomagać rozdartej wojną Ukrainie. Tym razem przekażą pieniądze - 9 tysięcy funtów (ponad 400 tysięcy hrywien) na rzecz centrum rehabilitacji "Dżerelo" we Lwowie. Środki zostaną przekazane również fundacji "Bebiko" ze Tarnopola, która koncentruje się na pomocy dzieciom z zespołem Downa. Dwa tysiące szkockich fanów, którzy są spodziewani w Krakowie na meczu, jak widać nie będzie zajmowało się jedynie zwiedzaniem małopolskich barów - zrobią również coś pożytecznego. Od wybuchu wojny wszystkie mecze dla Ukrainy są wyjazdowe - poprzednie spotkania w Lidze Narodów (3-0 z Armenią i 1-1 z Irlandią) rozgrywano w Łodzi, teraz przeniesiono się do Krakowa. Ukraińskie kluby rozgrywają swoje spotkania w europejskich pucharach w naszym kraju - Szachtar Donieck w Lidze Mistrzów na stadionie Legii Warszawa, Dynamo Kijów w Lidze Europy właśnie na stadionie Cracovii. Z kolei Dnipro na swój europejski dom wybrało słowackie Koszyce. - Naszym celem jest promocja do dywizji A, potrzebujemy wygranej ze Szkocją, by to osiągnąć. Nie wiem ilu naszych rodaków będzie na meczu w Krakowie, wiem że naszym największym marzeniem jest grać mecze z powrotem w Ukrainie. Jeszcze raz chciałbym podziękować Szkotom za zgodę na przełożenie meczów z powodu wojny, chociaż mogli odmówić - mówi przed meczem Ołeksandr Pietrakow, selekcjoner reprezentacji Ukrainy, który na mecz z Armenią (wygrana 5-0) wymienił cały skład, który kilka dni wcześniej przegrał 0-3 w Glasgow. Mecz z Ukrainą i kolejny w Lidze Narodów (2-1 z Irlandią) sporo kosztował drużynę Szkocji. W Krakowie nie wystąpi defensywny pomocnik Manchesteru United, Scott McTominay. Dzieje się również zjawisko z pogranicza paranormalnych - Szkoci mieli dwóch, a nawet trzech światowej klasy graczy na lewej stronie boiska, wygląda na to, że przeciw Ukrainie nie wystąpi żaden z nich - Andy Robertson z Liverpoolu od dawna jest kontuzjowany, a Aaron Hickey z Brentford i Kieran Tierney z Arsenalu odnieśli urazy w meczu z Irlandią i ich występ stoi pod wielkim znakiem zapytania. - Mamy swoje problemy kadrowe, ale nie zabraknie nam determinacji - odpowiada Steve Clarke, szkocki odpowiednik Pietrakowa. - Jesteśmy na szczycie tabeli, ale na razie jeszcze nic nie osiągnęliśmy. Chcemy postawić stempel na awansie. Znamy się z drużyną Ukrainy. Oni wiedzą na co nas stać, my wiemy na co ich. Ukraina - Szkocja - 20:45, stadion Cracovii - przewidywane składy Ukraina: Łunin - Tymczuk (Karawajew), Zabarnyj, Matwiejenko, Mikołenko - Ignatenko - Pichalonok, Malinowśkyj - Jarmołenko, Dowbyk, Mudryk (Cyhankow). Szkocja: Gordon - Patterson, Hendry, Porteous, McKenna, Taylor - McGregor, Armstrong, Gilmour - McGinn, Christie - Adams. Maciej Słomiński, Interia