W pierwszym meczu, rozegranym przed niespełna tygodniem w Brukseli, Belgowie zmietli Polaków z powierzchni ziemi, wygrywając aż 6-1. W drugiej połowie podopieczni Czesława Michniewicza wyglądali jak amatorzy na tle De Bruyne i spółki. Polska - Belgia: Martinez spodziewa się walecznej Polski Wszyscy - i Polacy, i Belgowie - powtarzają dziś jednak jak jeden mąż, że we wtorek spodziewają się innego spotkania. - Czeka nas sporo wysiłku fizycznego. Myślę, że Polacy chcą nam się odegrać i ten mecz będzie się świetnie oglądało. Wiem, że ma być tu komplet kibiców. Na Narodowym pierwszy raz byłem w 2012 roku, kiedy Polska grała z Grecją. Pokochałem ten obiekt i atmosferę, która tworzą polscy kibice - powiedział Martinez podczas wieczornej konferencji prasowej. Hiszpański selekcjoner dodał również, że ostatnie spotkanie czerwcowej odsłony Ligi Narodów będzie dla jego sztabu ważnym elementem przygotowań do mundialu. - Pewnie nie do wszystkich to teraz dociera, ale mistrzostwa świata są tuż za rogiem. Zostaje nam bardzo niewiele czasu, a wciąż mamy wiele do dopracowania. Chcemy być bardziej atrakcyjni z przodu i poprawić obronę. W meczu z Polską damy szansę kilku młodym piłkarzom, którzy walczą o wyjazd do Kataru - zdradził trener. Interia zapytała Martineza o to, co wie na temat gry reprezentacji Polski i jakich decyzji spodziewa się we wtorek po Czesławie Michniewiczu. Przypomnijmy, że polski selekcjoner podczas swojej konferencji prasowej był bardzo tajemniczy i nie chciał zdradzać szczegółów dotyczących składu, przekonując, że Belgowie i tak już zbyt wiele wiedzą o naszych zawodnikach. - To czwarty mecz w krótkim czasie, dużo może się zmienić w każdym z zespołów. Wiemy jednak, że Polacy są bardzo elastyczni, grają różnymi systemami, ale zawsze z ofensywnym nastawieniem. Robert Lewandowski jest dla nas dużym wyzwaniem. Na niego będzie pracowała cała polska drużyna, a my musimy bardzo dokładnie go pilnować - zakończył Roberto Martinez. Jakub Żelepień, Interia