Polscy kibice z niecierpliwością czekali na październikową konfrontację "Biało-Czerwonych" z Portugalczykami. PGE Narodowy zgodnie z przewidywaniami wyprzedał się do ostatniego miejsca. Ogromna w tym zasługa klasowych piłkarzy występujących w obozie rywali. Jedną z gwiazd wieczoru był niewątpliwie Cristiano Ronaldo, który pomimo wieku, wciąż potrafi przyćmić zdecydowanie młodszych kolegów na boisku. Gwiazdor przyjezdnych w stolicy naszego kraju nie ma jednak łatwego życia. Obserwatorzy obecni na trybunach starali się mu przeszkadzać już od rozgrzewki poprzedzającej potyczkę. Gdy spiker przedstawiał skład Portugalczyków i nadszedł moment Cristiano Ronaldo, na PGE Narodowym zrobiło się głośno nie za sprawą gromkich oklasków, a głośnych gwizdów. Doświadczony zawodnik odpowiedział wspomnianym kibicom szybciej niż się spodziewano. Najpierw wyręczył go Bernardo Silva, który wyprowadził graczy z Półwyspu Iberyjskiego na prowadzenie. Na niecały kwadrans przed końcem pierwszej połowy cała uwaga skupiła się na popularnym "CR7". Po tym gdy piłka uderzona przez Rafaela Leao trafiła w słupek, 39-latek doskonale odnalazł się w polu karnym "Biało-Czerwonych" i skierował futbolówkę do siatki. Kilka sekund później PGE Narodowy podziwiał słynną na cieszynkę "Siuuu". Kibice wściekli na reprezentację Polski po stracie drugiej bramki "Ależ rajd Leao przez pół boiska! A Cristiano Ronaldo... był gdzie być powinien" - podsumowało krótko konto TVP Sport w serwisie X. W komentarzach nie brakuje zachwytów nad Portugalczykiem i krytycznych opinii na temat naszej kadry. "Jak przeciwnicy grają w piłka parzy to myślę że taki rajd nie jest zbyt trudny", "Mijał ich jak tyczki", "Może ja czegoś nie rozumiem. Obrońca zamiast atakować przeciwnika i odebrać mu piłkę biegnie do własnej bramki?!" - napisali niezadowoleni internauci. Tekstowa relacja z meczu Polska - Portugalia dostępna TUTAJ.