Mecz w ramach Ligi Narodów rozpoczął się od małego "faux pas" organizatorów, którzy do hymnów narodowych zatrudnili orkiestrę. Ta grała w dosyć wolnym tempie i skończyła polski hymn szybko, tuż po pierwszej zwrotce. Holandia - Polska w Lidze Narodów. Nieporozumienie w trakcie odgrywania hymnów Kibice uznali, że to za mało i zaczęli śpiewać także drugą część "Mazurka Dąbrowskiego". Nieporozumienie poszło o krok dalej, gdy zaczęto grać hymn holenderski, a polscy kibice nadal śpiewali. Obie pieśni naszły więc na siebie, co zupełnie zepsuło akustykę podniosłego momentu. Gdy rozpoczęło się sportowe widowisko, gardła polskich kibiców były już rozgrzane. Nic dziwnego, że od początku nie dali dojść do głosu miejscowym. Obiekt opanowały polskie przyśpiewki, między innymi "Polska, Polska", "Gramy u siebie, Polacy gramy u siebie", czy "Hej Polska gol". Czytaj także: Polacy rządzą dopingiem w Holandii! "Gramy u siebie!" Doping ze strony Polaków nie ustawał nawet, gdy to Holandia przeważała i była w posiadaniu piłki. Tuż po tym jak "Biało-Czerwoni" wyszli na prowadzenie 1-0 po celnym strzale Matty'ego Casha, rozbrzmiało głośne "Jeszcze jeden, jeszcze jeden".