Mateusz Wieteska pod koniec lipca opuścił Legię Warszawa i za ponad milion euro trafił do ligi francuskiej. Stoper Clermont Foot od pierwszego meczu wskoczył do podstawowego składu nowej drużyny i do tej pory rozegrał komplet gier w Ligue1. Docenił to selekcjoner Czesław Michniewicz, który powołał 25-latka na zgrupowanie reprezentacji Polski przed meczami z Holandią i Walią w ramach Ligi Europy. - Wydaje mi się, że po zmianie klubu mam większą szansę, żeby pojechać na mundial - powiedział Wieteska w rozmowie z Interią. Wieteska gra we Francji Wieteska nieźle radzi sobie w lidze francuskiej. Po ośmiu kolejkach Ligue1 Polak zebrał komplet minut - 720. Jego drużyna zajmuje obecnie jedenaste miejsce w tabeli rozgrywek. Postawę swojego byłego podopiecznego z Legii docenił Michniewicz, który umieścił Wieteskę na liście piłkarzy powołanych do reprezentacji na wrześniowe mecze. - Przyjechałem tu z bardzo dobrym nastawieniem i świadomością, że to ostatnie zgrupowanie przed mundialem. Jest ono dość krótkie, więc trzeba pokazać się jak najlepiej i spowodować ból głowy trenera Michniewicza przy wyborze kadry na mistrzostwa - powiedział Interii Wieteska i dodał: - Jak oceniam swoje szansę na grę? Uważam, że mogę wystąpić w jednym z dwóch meczów. Dlatego na treningach pracuję ciężko i próbuję przekonać trenera, aby dał mi jakieś minuty. Alternatywa dla Bednarka? Czy Wieteska może skorzystać z problemów Jana Bednarka, który po wypożyczeniu z Southampton do Aston Villi siedzi na ławce rezerwowych? Sytuacja stopera angielskiego klubu jest trudna, a Michniewicz wspomniał na poniedziałkowej konferencji prasowej, że alternatywą dla Bednarka może być właśnie Wieteska. - Wydaje mi się, że po zmianie klubu mam większą szansę, żeby pojechać na mundial. Jeśli będę grał we Francji regularnie i będę się prezentował dobrze, to trener zwróci na mnie większą uwagę - przyznał. Mundial dla Wieteski? 25-letni piłkarz marzy o wyjeździe na mistrzostwa świata i z każdym tygodniem jego szanse, aby znaleźć się w szerokiej kadrze na Katar, rosną. Tym bardziej że tajemnicą poliszynela jest fakt, iż Wieteska należy do ulubieńców selekcjonera Michniewicza. - Zaufanie, jakim trener obdarzył mnie w Legii, bardzo mi pomogło. W tamtym okresie była fala hejtu, ale Michniewicz wiedział na co mnie stać. I dzięki temu jestem tu, gdzie jestem. Ludzie podpinali mnie pod "synka trenera", a selekcjoner po prostu znał mnie z kadry do lat 21. A ja odwdzięczyłem się mu za zaufanie. Tak było w młodzieżówce, później w Legii i oby teraz tak samo było w reprezentacji - powiedział stoper. Rozmawiał Sebastian Staszewski, Interia