Reprezentacja Chorwacji nie spełniła snu o wygraniu Ligi Narodów - w finale, po serii rzutów karnych, uległa Hiszpanii. Po wszystkim rozczarowania, żalu i emocji nie był w stanie ukryć kapitan "Vatrenih" Luka Modrić, choć szybko rzucił się do gratulowania rywalom. Wśród nich było zresztą wielu jego dobrych znajomych z La Liga. Doświadczony 38-letni pomocnik marzył od dawna o tym, by ewentualny triumf w Lidze Narodów był ukoronowaniem jego reprezentacyjnej kariery, po zdobytych wcześniej srebrnym i brązowym medalu na mistrzostwach świata. Liga Narodów. Luka Modrić bez tytułu. Co dalej z reprezentacyjną karierą lidera Chowatów? Modrić robił w niedzielnym finale co mógł, wykorzystał też swoją "jedenastkę" w konkursie rzutów karnych. Ostatecznie musiał się jednak przełknąć gorycz porażki. Podczas odbierania srebrnych medali gracza Realu Madryt pocieszał wymownym gestem nawet szef UEFA Aleksander Ceferin. W mediach społecznościowych od razu zaroiło się od wpisów, w których przekonywano, że skoro Modrić tym razem nie triumfował ze swoją ekipą, to z kończeniem kariery reprezentacyjnej może jeszcze poczekać - na bardziej korzystny dla siebie moment. Tym bardziej że 38-letni piłkarz "Królewskich" cały czas jest w zaskakująco dobrej dyspozycji fizycznej. Sam Modrić nie ogłosił po meczu swojego postanowienia w sprawie zakończenia kariery reprezentacyjnej. "Mam podjętą decyzję, ale nie będę jej ogłaszał tego wieczoru" - oświadczył mediom w strefie wywiadów. Swoisty hołd Modriciowi złożyła też hiszpańska "Marca", po finale przyznając: "jego łzy bolą nas wszystkich". "Marca" nazwała Chorwata: "El Artista". Czytaj także: To cios dla Lewandowskiego. Sensacyjny werdykt zapadł w Katalonii