W Lipsku doszło do konfrontacji wicelidera z liderem tabeli grupy A3. Węgrzy okazują się absolutną rewelacją obecnej edycji Ligi Narodów i niewiele robią sobie z faktu, że - podobnie jak w finałach Euro 2020 - trafili do grupy śmierci. Na bój z Niemcami wyszli bez cienia respektu. W czerwcowym starciu obu zespołów padł remis 1-1, a wynik został ustalony już po dziewięciu minutach gry. Kilka dni potem Madziarzy rozgromili 4-0 Anglię na jej terenie. W konfrontacji z czterokrotnymi mistrzami świata wcale nie byli więc skazywani na pożarcie. Węgry - Niemcy. Szalai trafia jak Ibrahimović Przez pierwszy kwadrans dominowali gospodarze, ale nie przełożyło się to na efekt bramkowy. Zaraz potem do głosu doszli Węgrzy i od razu otworzyli wynik spotkania. W 17. minucie do siatki trafił kapitan Adam Szalai, popisując się ekwilibrystycznym uderzeniem z narożnika pola bramkowego - w stylu Zlatana Ibrahimovicia. Po tym ciosie Niemcy zbierali się na odpowiedź długo i niefrasobliwie. Strzał w światło bramki dopiero krótko przed przerwą zdołał oddać Thomas Mueller. Peter Gulacsi słabe uderzenie głową wyłapał jednak bez większego problemu. Po zmianie stron znów z impetem natarli podopieczni Hansiego Flicka. Mueller trafił nawet do bramki, ale arbiter słusznie gola nie uznał. Na pozycji spalonej przebywał w tej akcji Jonas Hofmann. Niemcy bili głową w mur, a im mniej czasu pozostawało do końcowego gwizdka, tym ich akcje stawały się mniej składne. Węgierska defensywa spisywała się bez zarzutu, rozbijając ataki rywala już przed linią pola karnego. O końcowe zwycięstwo w grupie i udział w Final Four ekipa Marco Rossiego powalczy w poniedziałek z Włochami. Do pełni szczęścia wystarczy jej remis. Niemcy - Węgry 0-1 (0-1) Bramki: 0-1 Szalai (17.) Zobacz pełny raport meczowy i tabele wszystkich grup Ligi Narodów ZOBACZ TAKŻE: