Za faworyta w tym spotkaniu uchodzili Holendrzy, mimo że na mundialu w Katarze nie zaszli tak daleko jak Chorwaci. W starciu z trzecią drużyną świata mieli wykorzystać atut własnego obiektu. Finałowy turniej Ligi Narodów rozgrywany jest w formule Final Four na terenie jednego kraju. W pierwszych 30 minutach gospodarze osiągnęli przewagę, ale nie przekładało się to na efekty bramkowe. Wtedy jednak chorwacka defensywa na moment przysnęła. Piłkę w polu karnym otrzymał Donyell Malen, uderzył "po długim" rogu i było 1-0. Miss mundialu zaskoczyła na finale LM. Kibice podzieleni. "Tylko nie ty" Podwójny odwet Chorwatów i... dramat tuż przed końcowym gwizdkiem W pierwszej połowie spotkania drużyna Zlatko Dalicia nie była w stanie skutecznie odpowiedzieć, ale po zmianie stron nie czekała długo na wyrównanie. W 53. minucie Cody Gakpo sfaulował w "szesnastce" Lukę Modricia i arbiter podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Andrej Kramarić. Nawet nie spojrzał w stronę golkipera. Uderzył bezczelnie w środek bramki i zrobiło się 1-1. Od tego momentu Chorwaci poczynali sobie na murawie zdecydowanie pewniej. Ale niechybnie znaleźliby się w poważnych tarapatach, gdyby w 68. minucie doskonałą okazję bramkową wykorzystał Gakpo. Snajper Liverpoolu nie zrehabilitował się jednak za wcześniejsze przewinienie we własnym polu karnym. Ta sytuacja zemściła się na "Oranje" chwilę potem. Futbolówka trafiła do Mario Pasalicia, stojącego tuż przed polem bramkowym. Mimo że miał bok siebie trzech defensorów, przez nikogo nie niepokojony uderzył bez przyjęcia i mieliśmy 1-2. UEFA powołała Radę Mędrców. Od niej będzie wiele zależało Wydawało się, że było to trafienie na wagę awansu do niedzielnego finału Ligi Narodów. Ronald Koeman próbował ratować sytuację kolejnymi roszadami personalnymi, ale Chorwaci długo nie pozwolili się zaskoczyć. "Pękli" dopiero w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry. Mecz toczył się już 96 minut, gdy Noa Lang zachował najwięcej przytomności w polu karnym rywala i wpakował piłkę do siatki strzałem pod poprzeczkę! Do wyłonienia finalisty potrzebna była dogrywka. Od początku tej części gry na boisku przebywał Bruno Petković i to on okazał się bohaterem spotkania. Prostym zwodem uwolnił się spod opieki Frenkiego de Jonga, by po chwili huknąć zza pola karnego nie do obrony. Gol z rzutu karnego Modricia (faul Tyrella Malacii na Petkoviciu) tylko dobił bezradnych w końcówce Holendrów. Do siatki trafił jeszcze raz sam Petković, ale tym razem arbiter gola nie uznał. Analiza VAR wykazała pozycję spaloną. W starciu o końcowy triumf Chorwacja zmierzy się ze zwycięzcą czwartkowego meczu Hiszpania - Włochy. Początek spotkania o 20:45. Relacja live w Interii Sport.