Wśród Niemców, który nie zadeklarowali się jako kibice futbolu, połowa opowiedziała się za zmianą na tym stanowisku. Sondaż przeprowadzono na zlecenie stacji telewizyjnych RTL i ntv. Z badania wynika, że wymarzonym następcą Loewa, który w 2014 roku doprowadził Niemców do triumfu w mundialu, jest obecny szkoleniowiec Liverpoolu Juergen Klopp. W roli selekcjonera widziałoby go 62 proc. respondentów. 19 proc. opowiedziało się za prowadzącym Bayern Monachium Hansim Flickiem, a po 13 proc. głosów otrzymali pracujący w Paris Saint-Germain Thomas Tuchel oraz Ralf Rangnick. Podobny odsetek pytanych, którzy chcieliby zmiany trenera drużyny narodowej, opowiedział się za powrotem do niej doświadczonych zawodników, jak Mats Hummels czy Thomas Mueller. Kibice raczej niechętnie widzieliby ponownie w kadrze Jerome'a Boatenga i Mario Goetze. Wtorkowy wynik z Sewilli to najwyższa porażka Niemiec od 1931 roku (także 0-6 z Austrią) i druga najwyższa w historii (0-9 z Anglią w 1909). "0-6 - to coś znacznie więcej niż incydent" - napisała gazeta "Sueddeutsche Zeitung", przypominając, że w ostatnich ośmiu występach piłkarze Loewa odnieśli tylko trzy zwycięstwa. Dyrektor sportowy federacji Oliver Bierhoff zapewnił jednak w środę, że Loew nadal cieszy się zaufaniem i na pewno będzie prowadził reprezentację w przyszłorocznych mistrzostwach Europy.