Polscy siatkarze chcieli udanie zainaugurować ostatni turniej interkontynentalny w tej edycji Ligi Narodów. Ich pierwszym rywalem na Filipinach była reprezentacja Słowenii, również walcząca o jak najwyższe miejsce w ogólnej tabeli rozgrywek. W pierwszych dwóch setach odzywało się sporo koszmarów naszej reprezentacji z ostatnich tygodni, a efekt było widać w wyniku, kiedy Słoweńcy objęli prowadzenie 2:0. Nasz zespół pokazał spory charakter i w trudnej sytuacji odwrócił wynik, wygrywając ostatecznie 3:2. Heynen trenerem reprezentacji Polski? Charyzmatyczny Belg nie wyklucza, ale jest jeden "problem" Liga Narodów siatkarzy. Aleksander Śliwka po meczu ze Słowenia: Mam nadzieję, że nie wyłączyliście telewizorów Nie udałoby się to bez dobrej dyspozycji Aleksandra Śliwki, który zdobył łącznie 20 punktów i był najskuteczniejszym zawodnikiem w naszym zespole. Po meczu to on wypowiedział się dla oficjalnego kanału Ligi Narodów. "Zawsze mecze ze Słowenią są trudne. Mamy wspólną historię, zawsze walczą do końca. Pokazali to zresztą w pierwszym secie, gdzie w końcówce prowadziliśmy kilkoma punktami, a oni walczyli jak źli i go wygrali. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo pokazaliśmy odpowiednie dużo jakości, by wygrać. Każdą piłkę traktowaliśmy jako ostatnią i to zadziałało. Cieszymy się, bo zagrało dzisiaj wielu chłopaków i każdy miał wpływ na to zwycięstwo" - powiedział po meczu 28-latek. Zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle dostał od organizatorów szansę, by pozdrowić polską publikę i wszystkich swoich fanów w ojczystym języku. Wykorzystał ją także w humorystyczny sposób, licząc, że nikt nie zaprzestał kibicowania po dwóch pierwszych partiach. Walka o ostatnie miejsce w reprezentacji. Nikola Grbić przed trudnym wyborem Polscy siatkarze kolejny mecz rozegrają z Brazylią Polacy po wygranej nad Słowenią zajmują 3. miejsce tabeli Ligi Narodów, prowadzą Japończycy, którzy jeszcze w tej edycji nie przegrali meczu. Kibice "Biało-Czerownych" muszą przygotować się na bardzo wczesną pobudkę, bo zawodnicy Nikoli Grbicia kolejny mecz zagrają w piątek 7 lipca, kiedy o 5:00 czasu polskiego podejmą Brazylię.