Piłkarska reprezentacja Belgii rozpoczęła swoje występy w bieżącej edycji Ligi Narodów od pewnego, bo wynoszącego 3:1, zwycięstwa, natomiast był to mecz z zespołem Izraela, który od początku uchodził za potencjalnie najłatwiejsze wyzwanie jeśli mowa o grupie drugiej dywizji A. 9 września "Czerwone Diabły" czekał znacznie poważniejszy sprawdzian umiejętności - podopieczni Domenico Tedesco zmierzyli się z Francją i... przegrali 0:2, bez wątpienia nie pokazując na murawie swojego potencjału. Po końcowym gwizdku sporo cierpkich słów powiedział tymczasem kapitan Belgów, Kevin De Bruyne. Drakońskie kary za ustawianie meczów i hazard. Nie mieli litości Liga Narodów. Kevin De Bruyne nie wytrzymał po meczu Francja - Belgia. "Jeśli nie jesteśmy wystarczająco dobrzy..." "Nie mogę teraz opowiadać o tym, co poszło nie tak. Powiedziałem już to wszystko drużynie podczas przerwy" - oświadczył zawodnik Manchesteru City, cytowany przez Agencję Reutera, dając do zrozumienia, że po pierwszej połowie w szatni zespołu było naprawdę gorąco. "Nie mogę powtórzyć moich słów w mediach, ale musimy być po prostu lepsi pod każdym względem. Jeśli chcemy osiągać najwyższy poziom, ale nie jesteśmy już wystarczająco dobrzy, aby tego dokonywać, to musimy zwyczajnie dawać z siebie wszystko. Jeśli nawet tego nie zrobimy, to będzie koniec" - oświadczył wprost. "Mogę zaakceptować, że nie jesteśmy tak dobrzy jak w 2018 roku. Byłem pierwszym, który to dostrzegł, ale pewne rzeczy są nie do przyjęcia. Nie powiem jednak, o co chodzi" - rzucił enigmatycznie De Bruyne. Atmosfera wokół kadry w każdym razie zdaje się gęstnieć. Szpila wbita w FC Barcelona, to było jasne. W tle Robert Lewandowski Liga Narodów. Rewanż Belgia - Francja już całkiem niedługo Belgowie szansę na to, by coś zmienić w swojej grze, będą mieć już w przyszłym miesiącu - 10 października zagrają w Lidze Narodów z Włochami, a potem czeka ich rewanż z Francją. Do ćwierćfinałów rozgrywek awansują dwie najlepsze drużyny z czterech.