O Francji mówi się, że to odwieczny i najtrudniejszy rywal Belgów, na którym ci wielokrotnie się już wywracali. Do spodziewanego pojedynku tych dwóch czołowych drużyn świata podczas Euro 2020 - tam Francuzi odpadli zaskakująco wcześnie ze Szwajcarami, <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-me-euro-2020/aktualnosci/news-belgia-wlochy-swietne-widowisko-i-wygrana-squadra-azzurra,nId,5334935">a z kolei Belgów zatrzymali Włosi</a>. Teraz, w Lidze Narodów nadarzyła się okazja, by sprawdzić, która z fenomenalnych reprezentacji jest lepsza.Francja przeżywa ostatnio trudne chwile. Po Euro 2020 nie ma już takiego rozmachu, a w walce o mundial w Katarze zremisowała już z Bośnią czy Ukrainą. Półfinał Ligi Narodów był kolejnym etapem kłopotów Trójkolorowych. W kapitalnym od samego początku meczu początkowo wydawali się oni nie ustępować Belgom, ale z czasem to zespół numer jeden światowego rankingu zyskiwał przewagę i strzelał gole. Już w 3. minucie francuski bramkarz Hugo Lloris popisał się znakomitą paradą, gdy bronił strzał Kevina De Bruyne. Podczas uderzenia Yannicka Carrasco dał się już zaskoczyć. Piłka po niesygnalizowanym strzale poleciała w inne miejsce bramki niż to, którego strzegł Lloris. Belgia strzela. Carrasco i Lukaku w akcji Yannick Carrasco był jedną z najjaśniejszych postaci tego meczu, w którym grająca trójką obrońców drużyna francuska miała bezustanne kłopoty z belgijskimi atakami. Nade wszystko Czerwone Diabły z Belgii miały w swych szeregach niezrównanego Romelu Lukaku. Akcja bramkowa na 2-0, jaką przeprowadził napastnik Chelsea Londyn, była doprawdy fenomenalna. Romelu Lukaku czekał na piłkę na linii defensywy Francji, ale już w chwili podania zareagował i ruszył w ślad za piłką. Zdobył przewagą nad zaskoczonymi obrońcami, a przy tym kropnął z ostrego kąta w sposób znamionujący mistrza. Belgia prowadziła do przerwy 2-0, a Francja wyglądała na oszołomioną. Po przerwie ruszyła jednak do odrabiania strat, a w 57. minucie Antoine Griezmann był o krok od zdobycia bramki. Niewiele wtedy brakowało, gdy nacierał na piłkę pod belgijską bramką. Skoro nie dał rady on, to do roboty wziął się Karim Benzema. Zdobył gola po wspaniałej akcji, obrócony tyłem do bramki. CZYTAJ TAKŻE: <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-eliminacje-ms-2022/aktualnosci/news-el-ms-2022-francja-finlandia-mistrzowie-swiata-boja-sie-finl,nId,5467484">Francja to mistrz świata, a boi się Finlandii</a>Rozpoczął się francuski szturm na bramkę Belgów, którzy mocno się cofnęli. Za mocno jak na siłę Francji w ofensywie. Kilka minut później Axel Witsel kopnął rywala, który już pozbył się piłki i niemiecki sędzia Daniel Siebert po analizie VAR podyktował rzut karny. W tej sposób Francuzi wyrównali i wrócili do gry. Teraz mecz toczył się pod ich dyktando, a kwadrans przed końcem Thibaut Courtois wspaniałymi interwencjami ratował Belgów, gdy uderzał Aurelien Tchouameni. Decydowały ostatnie minuty. Kylian Mbappe miał na nodze piłkę meczową, której nie posłał do bramki, a w odpowiedzi akcja Yannicka Carrasco z Romelu Lukaku omal nie przyniosła zwycięskiego gola. Belgowie zdążyli się już nacieszyć, ale sędzia pokazał spalonego. Nieznacznego w tak znakomitej akcji. Jakby tego było mało, za chwilę Paul Pogba trafił w spojenie. Cios szedł za ciosem, a decydujący zadali Francuzi. Theo Hernandez przyjął piłkę w polu karnym i zamiast odgrywać do domagającego się tego Karima Benzemy, uderzył sam. Celnie. Belgia - Francja 2-3 (2-0) Bramki: 1-0 Carrasco (37.), 2-0 Kukaku (40.), 2-1 Benzema (62.), 2-2 Mbappe (69., z karnego), 2-3 T. Hernandez (90+2.)BELGIA: Courtois - Alderweireld Ż, Denayer, Vertonghen - Castagne (90. Batshuayi), Witsel, Tielemans (70. Vanaken), Carrasco - De Bruyne, Hazard (73. Trossard) - LukakuFRANCJA: Lloris - Kounde, Varane, L. Hernandez - Pavard (90. Dubois), Pogba, Rabiot (75. Tchouameni), T. Hernandez - Grizemann, Mbappe, Benzema (90. Veretout)Sędzia: Siebert (Niemcy)