Jest Reca, nie ma Puchacza Wśród powołanych nie ma Puchacza. Obrońca Unionu Berlin w ostatnim dniu okna transferowego próbował ewakuować się do Lecha Poznań, ale jego kilkumiesięczne wypożyczenie zablokował trener Urs Fischer. To skomplikowało i tak trudną sytuację 23-latka. Nie ma się więc co dziwić, że Puchacza w kadrze zabrakło. Pojawił się w niej natomiast Arkadiusz Reca ze Spezii Calcio. - Cały czas liczę na Puchacza, ale on musi dostać swoje szanse w Unionie. Poza tym to, co różni Arka od Tymka, to że Reca zawsze wróci na pozycję, odbuduje ustawienie. Nauczyli go tego we Włoszech. Czasem straci piłkę, popełni błąd, ale generalnie taktycznie zachowuje się dobrze. Puchaczowi tego czasem brakuje - powiedział Michniewicz. W reprezentacji nie zagra także Patryk Kun z Rakowa Częstochowa. - Kun nas nie zbawi. Lubię go, szanuję, ale mam do wyboru Recę, który gra regularnie przeciwko Interowi czy Milanowi. Nie jest to może obrońca idealny, ale we Włoszech gra przeciwko bardzo silnym przeciwnikom - stwierdził szkoleniowiec. Michniewicz o stoperach Selekcjoner odniósł się także do stoperów mogących występować na półlewej obronie. - Paweł Dawidowicz i Paweł Bochniewicz, którego ostatecznie nie powołałem, dopiero wracają po kontuzjach i nie grają jeszcze najlepiej. Dawidowicz ma na przykład problemy fizyczne, bo to nie jest tak, że się wyleczył i od razu będzie grał na wysokim poziomie. Jeśli ktoś pauzował rok, to często potrzebuje kolejnego roku, aby powrócić do swojej dyspozycji - przyznał Michniewicz. Sebastian Staszewski, Interia