Obie drużyny grały dotychczas ze sobą tylko raz. Mecz zakończył się zwycięstwem drużyny Węgier. Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Serbii w 17. minucie spotkania, gdy Nemanja Radonjić zdobył pierwszą bramkę. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Luka Jović. Jedyną kartkę w pierwszej połowie obejrzał Nemanja Maksimović z Serbii. Była to 30. minuta pojedynku. Drużyna Serbii niedługo cieszyła się prowadzeniem. Trwało to 22 minuty, jedenastka Węgier doprowadziła do remisu. Bramkę zdobył Zsolt Kalmár. Przy zdobyciu bramki pomagał Nemanja Nikolić. Pierwsza połowa zakończyła się remisem. W 46. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Sašę Lukić z Serbii, a w 51. minucie Dávida Sigéra z drużyny przeciwnej. W 57. minucie Darko Lazović został zmieniony przez Mijata Gaćinovicia. W tej samej minucie w drużynie Węgier doszło do zmiany. Norbert Könyves wszedł za Nemanję Nikolicia. Chwilę później trener Węgier postanowił bronić wyniku. W 58. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Dávida Sigéra wszedł Loïc Négo, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie Węgier utrzymać remis. Między 62. a 78. minutą, boisko opuścili piłkarze Węgier: Filip Holender, Dominik Szoboszlai, Barnabás Bese, na ich miejsce weszli: Szilveszter Hangya, András Schäfer, Ádám Gyurcsó. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Nemani Maksimovicia, Mihaila Risticia zajęli: Marko Grujić, Filip Mladenović. W 64. minucie sędzia przyznał kartkę Uroszowi Spajiciowi z jedenastki Serbii. Trener Serbii postanowił zagrać agresywniej. W 79. minucie zmienił pomocnika Nemanję Radonjicia i na pole gry wprowadził napastnika Dušana Vlahovicia. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. W tej samej minucie w jedenastce Serbii doszło do zmiany. Sergej Milinković-Savić wszedł za Dušana Tadicia. W drugiej połowie nie padły gole. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Reprezentanty Węgier otrzymały w meczu jedną żółtą kartkę, natomiast ich przeciwnicy trzy. Jedni i drudzy wymienili po pięciu graczy w drugiej połowie. Już w najbliższą środę jedenastka Serbii będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Rosja. Tego samego dnia Turcja będzie rywalem drużyny Węgier w meczu, który odbędzie się w Budapeszcie.