Obie drużyny grały dotychczas ze sobą tylko raz. Spotkanie zakończyło się remisem. Pierwszym ważniejszym wydarzeniem w meczu było ukaranie zawodnika. Jedyną kartkę w pierwszej połowie obejrzał Danilo Pereira z Portugalii. Była to 31. minuta pojedynku. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. Jedyną bramkę meczu dla Francji zdobył N'Golo Kanté w 53. minucie. W następstwie utraty gola trener Portugalii postanowił zagrać agresywniej. W 56. minucie zmienił pomocnika Williama Carvalhę i na pole gry wprowadził napastnika Dioga Jotę, który w bieżącym sezonie ma na koncie już trzy bramki. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. W 59. minucie Kingsley Coman został zmieniony przez Marcusa Thurama. W 62. minucie kartkę dostał Hugo Lloris, reprezentant Francji. W 72. minucie boisko opuścili reprezentanty Portugalii: Trincão, João Moutinho, a na ich miejsce weszli Bernardo Silva, Bruno Fernandes. Po chwili trener Francji postanowił wzmocnić linię napadu i w 78. minucie zastąpił zmęczonego Anthony'ego Martiala. Na boisko wszedł Olivier Giroud, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Arbiter przyznał żółte kartki zawodnikom Francja: N'Golowi Kantému w 79. i Lucasowi Hernándezowi w 82. minucie. W 85. minucie boisko opuścili reprezentanty Portugalii: Paulinho, Sérgio Oliveira, a na ich miejsce weszli João Félix, Danilo Pereira. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia pokazał jedną żółtą kartkę piłkarzom Portugalii, a ”Trójkolorowym” przyznał trzy. Reprezentacja Portugalii w drugiej połowie wymieniła pięciu zawodników. Natomiast jedenastka Francji w drugiej połowie wymieniła dwóch graczy. Już w najbliższy wtorek drużyna Francji zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Szwecja. Tego samego dnia Chorwacja będzie rywalem jedenastki Portugalii w meczu, który odbędzie się w Splicie.