Mecz rozpoczął się sennie. Piłkarze obu drużyn długo nie mogli się dobudzić i w związku z tym arbiter także nie miał zbyt wiele pracy. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter przyznał Georgiemu Kostadinovowi z Bułgarii. Była to 43. minuta starcia. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. W 60. minucie sędzia pokazał kartkę Matthewowi Smithowi, piłkarzowi Walii. W 61. minucie Bozhidar Boykov został zmieniony przez Dimityra Iliewa. W tej samej minucie trener Walii postanowił wzmocnić linię napadu i w 61. minucie zastąpił zmęczonego Kieffera Moore'a. Na boisko wszedł Hal Robson-Kanu, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Na 25 minut przed zakończeniem drugiej połowy w reprezentacji Walii doszło do zmiany. Neco Williams wszedł za Connora Robertsa. Trener Bułgarii postanowił zagrać agresywniej. W 70. minucie zmienił pomocnika Galina Ivanova i na pole gry wprowadził napastnika Spasa Delewa. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. W 76. minucie David Brooks został zmieniony przez Jonnego Williamsa, co miało wzmocnić drużynę Walii. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Todora Nedeleva na Filipa Yavorova. W 85. minucie arbiter pokazał kartkę Necowi Williamsowi z zespołu gospodarzy. Wysiłki podejmowane przez reprezentację Walii w końcu przyniosły efekt bramkowy. W czwartej minucie doliczonego czasu spotkania Neco Williams dał prowadzenie swojej jedenastce. Bramka padła po podaniu Jonnego Williamsa. Wyjątkowa nieporadność napastników Bułgarii była aż nadto widoczna. W ciągu 90 minut meczu nie oddali żadnego celnego strzału. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia przyznał dwie żółte kartki piłkarzom gospodarzy, natomiast reprezentantom Bułgarii pokazał jedną. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Drużyny będą miały pięciotygodniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 11 października drużyna Walii zawalczy o kolejne punkty w Dublinie. Jej przeciwnikiem będzie Irlandia.