Od pierwszych minut drużyna Grecji zawzięcie atakowała bramkę przeciwników. Linia obrony reprezentacji Słowenii była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 52. minucie za Rajka Repa wszedł Sasza Żivec. Po pierwszym kwadransie od gwizdka rozpoczynającego drugą część meczu w drużynie Słowenii doszło do zmiany. Miha Zajc wszedł za Harisa Vučkiča. W 72. minucie arbiter przyznał kartkę Miże Blažičowi z zespołu gospodarzy. Chwilę później trener Grecji postanowił wzmocnić linię napadu i w 76. minucie zastąpił zmęczonego Vangelisa Pavlidisa. Na boisko wszedł Taxiarchis Fountas, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Między 77. a 89. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki reprezentantom Słowenii i jedną drużynie przeciwnej. W 78. minucie Jaka Bijol został zmieniony przez Nina Koutera, co miało wzmocnić jedenastkę Słowenii. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Petrosa Mandalos na Giorgosa Masourasa. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter pokazał trzy żółte kartki piłkarzom gospodarzy, natomiast piłkarzom Grecji przyznał jedną. Drużyna gospodarzy w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast reprezentacja Grecji w drugiej połowie wymieniła dwóch zawodników. Już w najbliższą niedzielę jedenastka Słowenii zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Mołdawia. Tego samego dnia Kosowo będzie rywalem drużyny Grecji w meczu, który odbędzie się w Prisztinie.