Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi drużynami. Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Szczęście uśmiechnęło się do reprezentantów Mołdawii w 19. minucie spotkania, gdy Ion Nicolăescu strzelił pierwszego gola. W 32. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Herolinda Shalę z Kosowa, a w 39. minucie Sergiu Plăticę z drużyny przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki Mołdawii. W 56. minucie za Mihaila Caimacova wszedł Eugeniu Cociuc. W 60. minucie boisko opuścili reprezentanty Kosowa: Florent Hadërgjonaj, Bersant Celina, a na ich miejsce weszli Mërgim Vojvoda, Herolind Shala. Piłkarze Kosowa w końcu odpowiedzieli zdobyciem bramki. W 71. minucie wynik ustalił Benjamin Kololli. Asystę zaliczył Valon Berisha. Chwilę później trener Mołdawii postanowił bronić wyniku. W 72. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Cătălina Carpa wszedł Alexandru Epureanu, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła reprezentacji Mołdawii utrzymać remis. Chwilę później trener Kosowa postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 75. minucie zastąpił zmęczonego Milota Rashicę. Na boisko wszedł Elbasan Rashani, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Na dziewięć minut przed zakończeniem starcia w drużynie Mołdawii doszło do zmiany. Denis Marandici wszedł za Vadima Raţę. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się wynikiem 1-1. Reprezentanty obu drużyn dostały po jednej żółtej kartce. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę drużyna Mołdawii będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Lublanie. Jej przeciwnikiem będzie Słowenia. Tego samego dnia Grecja zagra z reprezentacją Kosowa na jej terenie.