Letnia Uniwersjada w Chengdu zaczęła się zaledwie trzy dni po zakończeniu mistrzostw Polski - nasi najlepsi lekkoatleci-studenci nie mieli więc czasu na odpoczynek i aklimatyzację. Od wtorku rywalizują już w Chinach - i to ze znakomitymi wynikami. To, co jednak zrobiły nasze specjalistki od skoku w dal, przeszło wszelkie wyobrażenia. Mistrzyni Polski w fantastycznej formie. Potwierdzała to ostatnio raz za razem W finale rywalizacji, wśród 12 najlepszych zawodniczek, znalazły się bowiem dwie Polki: Nikola Horowska i Magdalena Bokun. Ta pierwsza świetnie również biega sprinty, druga skupia się na tej jednej konkurencji. Obie w tym roku skoczyły już co najmniej 6.60 m, przy czym to Horowska była ostatnio w dużo lepszej formie. W młodzieżowych mistrzostwach Polski we Włocławku uzyskała nawet 6.68 m, ale przy minimalnie za mocnym sprzyjającym wietrze (+2,1 m/s). W sobotę w Gorzowie potwierdziła, że wciąż jest w doskonałej dyspozycji - 6.61 m dało jej złoto, z wielką przewagą nad Bokun (6.25 m). Przy czym dziś obie były wymieniane wśród faworytek do podziału medali, aczkolwiek ponad sześć i pół metra pokonało w tym roku aż pięć finalistek tego konkursu. Ogłoszono decyzję psychiatrów. W tle... nieszczęśliwa miłość do Ewy Swobody Znakomity początek konkursu Nikoli Horowskiej. Wszystko ustawiła w pierwszej próbie Horowska już w pierwszej próbie pokazała, że ma w nogach ogromną moc. Skoczyła 6.33 m - już wtedy dawało jej to wyraźne prowadzenie. Rywalki skakały 10, 20 cm bliżej, a to jednak sporo. Bokun zaczęła od 6.15 m, drugą próbę spaliła, w trzeciej nie doskoczyła do 6 metrów. Awansowała jednak do ścisłego finału, choć dopiero z siódmej pozycji. A później się rozkręciła, czym sama sobie sprawiła ogromną radość. Po czwartej kolejce jej nazwisko już było na trzecim miejscu (6.25 m), po czwartej - na drugim (6.41 m). Wykorzystała chwilową zmianę wiatru, bo do tej pory wszystkie skoki wszystkich zawodniczek były z wiatrem w twarz, choć nie jakimś bardzo mocnym. Teraz zaś Bokun miała minimalny wiatr w plecy - +0.1 m/s. Dwie Polki na podium. Cudowna środa w Chengdu. A to nie koniec! A wskoczyła na drugie miejsce, bo w czwartej kolejce niesamowicie skoczyła Horowska. Ona nie zostawiła złudzeń rywalkom - 6.60 m było odległością nieosiągalną dla reszty stawki. I zaledwie rezultatem o centymetr gorszym od rekordu życiowego. Brązowy medal wywalczyła Bhavani yadav Bhagavathi z Indii - 6.32 m. W środę Polacy będę mieli jeszcze kilka innych okazji na zdobycie medali, m.in. Konrad Bukowiecki i Szymon Mazur w pchnięciu kulą, Oskar Stachnik w rzucie dyskiem oraz Monika Romaszko i Mateusz Siuda w sprintach na 100 metrów.