6 września 1960 roku na bieżni Stadio Olimpico w Rzymie pojawiło się sześciu najlepszych: dwóch Amerykanów, dwóch Niemców, reprezentant RPA i Indii. Było jednak niemal pewne, że walka w biegu na 400 m rozstrzygnie się między Amerykaninem Otisem Davisem i Niemcem Carlem Kaufmannem. W eliminacjach, ćwierćfinale i półfinale byli najlepsi, dopiero w tym ostatnim biegu wpadli na siebie. I ich bój przeszedł do historii - po tym, jak stopery wskazały 44.9 s - z dokładnością do jednej dziesiątej. Nikt w historii nie przebiegł bowiem dotąd jednego okrążenia stadionu tak szybko, poniżej 45 sekund. Choć dokładny automatyczny pomiar przeprowadzony później wykazał 45.07 s Davisa i 45.08 s Kaufmanna. Rekordzistami świata formalnie zostali obaj. Kaufmann zmarł 16 lat temu, też we wrześniu. Z tamtej szóstki zostało jeszcze tylko dwóch najmłodszych uczestników: piąty na mecie Manfred Kinder (Niemcy) i szósty Earl Young z USA. W sobotę zmarł bowiem Otis Davis. Współzałożyciel Nike, genialny wynalazca sportowego obuwia. To on dał szansę Davisowi przed Rzymem Był lekkoatletycznym fenomenem, bo trudno inaczej nazwać kogoś, kto ten sport zaczął uprawiać w wieku 26 lat, dwa lata później miał już w dorobku dwa złote medale olimpijskie, a po kolejnym sezonie zrezygnował z kariery. Zanim bowiem ją zaczął, zanim trafił na słynny uniwersytet w Oregonie, spędził cztery lata w amerykańskim lotnictwie podczas wojny koreańskiej. Na słynnej uczelni miał kontakt z koszykówką, ale uznał, że da sobie radę w lekkoatletyce. Wręcz sprowokował do tego trenera Billa Bowermana, który kilka lat później wspólnie z Philipem Knightem przyczyni się do ekspansji butów Onitsuka (dziś Asics), a później założą razem... Nike. Otis dostał szansę w skokach - w dal i wzwyż, ale później też w biegach. I w nich zasłynął. Finał z Kaufmannem był ekscytujący obaj uzyskali sporą przewagę nad resztą stawki, ale Amerykanin jakby był zbyt pewny swego zwycięstwa, zlekceważył finisz. Już na początku krat patrzył w stronę rywala. A Niemiec wykonał pad, prawdopodobnie jego nos był na mecie pierwszy. Sędziowie mieli wątpliwości, wzięli jednak pod uwagę nie głowę, a tułów. - Wiedziałem, że wygrałem. A oni byli jedynymi, którzy nie wiedzieli... Ci w kabinie - mówił Davis o sędziach kilka lat temu, gdy przybył do Oregonu. Otis Davis jako pierwszy, Ashton Eaton jako drugi. Dwie legendy na stadionie w Eugene Stał się bowiem legendą tego uniwersytetu, którego siedziba mieści się w Eugene - mieście kultowym dla lekkiej atletyki. To tam jest słynny stadion Hayward Field, dwa lata temu zorganizowano na nim mistrzostwa świata, rok temu zaś finał Diamentowej Ligi. Davis pojawił się na terenie kampusu cztery lata temu, w 60. rocznicę swojego złotego dubletu. Wtedy bowiem dołożył jeszcze triumf w sztafecie 4x400 m, kończył ją, na ostatniej zmianie znów pokonał Kaufmanna. I do 2016 roku był jedynym podwójnym złotym medalistą z tej słynnej uczelni - wtedy dołączył do niego dziesięcioboista Ashton Eaton. Podobizny obu znalazły się na wielopiętrowej wieży przebudowanego stadionu. Davis zobaczył to dopiero cztery lata temu. Z lekkoatletyką pożegnał się rok po igrzyskach w Rzymie, zakończył karierę. Był jeszcze nauczycielem w szkole średniej w Springfield w Oregonie, później pełnił funkcje dyrektora sportowego w bazach wojskowych USA, wreszcie na początku lat 90. przeniósł się do New Jersey. Zmarł w sobotę w wieku 92 lat.