W Paryżu dodatkowym problemem jest brak klimatyzacji. Maher Ben Hlima, nasz chodziarz, dzień przed startem mierzył temperaturę w pokoju i ta wynosiła 29 stopni Celsjusza. W takich warunkach trudno jest się zrelaksować przed startem. Lekkoatleta narzekał na to, że nie mógł spać. Na problemy ze snem narzeka coraz więcej lekkoatletów. Niektórzy tłumaczą to właśnie warunkami w wiosce. Klęska Polaków w Paryżu. Co się stało? Padały mocne słowa Krytyka wioski olimpijskiej. Piotr Lisek zabrał głos - Nie wiem, jak ludzie mają w domach i jak żyją. Może ja żyję na niższym poziomie. Jeśli ktoś narzeka na jedzenie, to nie wiem, jakie jada kolacje. Może je codziennie na mieście, a może umie sobie ugotować jak kucharz Michelin - mówił Piotr Lisek, który odpadł w eliminacjach skoku o tyczce, pytany o komentarze w sprawie warunków w wiosce olimpijskiej. - Są warunki, jakie są. Jesteśmy też w jakimś stopniu w pracy. I musimy dawać radę. Czy są łóżka takie, czy jest materac taki. Jakie to ma znaczenie? Wiadomo, że każdy z nas chce być jak najlepiej wypoczęty, ale zawracanie sobie głowy takimi rzeczami - w mojej skali ocen - jest trochę chybione. Staram się nie narzekać i przyjmować warunki, jakie są - dodał. Z Paryża - Tomasz Kalemba, Interia Sport