Piotr Lisek na zakończonych w niedzielę mistrzostwach świata w Budapeszcie w skoku o tyczce zrealizował swój cel minimum, jakim był awans do finału. Polak znalazł się wśród 12 najlepszych tyczkarzy świata i walczył o jak najwyższą pozycję. Ostatecznie z wynikiem 5,75 zajął 9. miejsce. W międzyczasie UOKiK prowadził postępowanie sprawdzające, czy udostępniane przez niego w mediach społecznościowych posty reklamujące współpracującą z nim markę Olimp nie naruszają zasad prawidłowego oznaczania materiałów reklamowych. Piotr Lisek chce oddać się szaleństwu. Wspomniał o kibicach: będą wieszać psy Piotr Lisek ukarany za błędne oznaczanie współprac reklamowych. Straci ponad 20 tysięcy złotych Z ustaleń urzędu wynika, że Lisek wraz z Dziurską i Oleśkiewicz-Szubą (także współpracują z marką Olimp) odpłatnie promowali produkty, nie zaznaczając wyraźnie w swoich postach, że mają one charakter reklamowy. W efekcie Lisek został ukarany grzywną w wysokości ponad 23 tysięcy złotych, Dziurska musi zapłacić 16 tysięcy, a Oleśkiewicz-Szuba 5 tysięcy. Sama marka Olimp również bardzo boleśnie odczuje brak odpowiedniej uwagi przy oznaczaniu reklam. Według uzasadnień urzędu firma stosowała kwestionowaną praktykę, polegającą na doradzaniu swoim współpracownikom, w jaki sposób mogą ukrywać oznaczenia postów sponsorowanych, by ominąć obowiązujące prawo. Jak informuje UOKiK na swojej stronie, spółka w styczniu tego roku zaprzestała takich praktyk, ale za takową działalność w przeszłości nałożona została na nią kara w wysokości ponad 5 milionów złotych. "Patelnia" na stadionie. Koszmarne warunki. "Można było jajka smażyć" "Od 2015 r. korzysta z reklamy w mediach społecznościowych i ze współpracy z influencerami, którzy mają setki tysięcy obserwatorów. Jak wynika z analiz Urzędu, spółka płaciła za umieszczanie - zgodnie z dostarczonymi przez siebie wytycznymi - swoich produktów w postach oraz relacjach influencerów. Zalecała im przy tym stosowanie niejasnych oznaczeń materiałów reklamowych, m.in. odwołujących się wyłącznie do marki reklamodawcy @olimp_Nutrition_pl, nazw poszczególnych produktów lub anglojęzycznych zwrotów, jak #olimpad" - zaznacza w uzasadnieniu UOKiK. W dalszej części wyjaśnień przekazano, że publikacjom udostępnianym przez Liska i pozostałe ukarane osoby brakowało jasnego wyszczególnienia ich komercyjengo celu. "Charakter stosowanych znaczników, a często także ich umiejscowienie, powodowały, że z publikacji nie wynikał jednoznacznie ich komercyjny charakter. Co więcej, mimo prowadzonego już postępowania wyjaśniającego, w korespondencji z twórcami spółka zalecała nieujawnianie celu handlowego oraz stosowanie niejasnej dla użytkownika formuły, treści i formy promocji, bez wyraźnego wskazywania, że jest to reklama" - dodaje urząd.