Wyrównany rekord Pii, ale co się stało w finale. Na centymetry z wicemistrzynią świata
Pia Skrzyszowska od kilku tygodni sprawdza swoją formę w mityngach, choć przecież ta właściwa, najlepsza dyspozycja, ma w tym sezonie przyjść później niż w poprzednim. W Paavo Nurmi Games w Lahti nasza 24-letnia mistrzyni Europy z Monachium dostała dwie szanse: najpierw w eliminacjach wyrównała rekord sezonu (12.69 s), a później w finale jeszcze go poprawiła (12. 68s). I co ważniejsze: zajęła drugie miejsce w "złotym" mityngu World Athletics, stoczyła porywającą walkę z halową mistrzynią Europy i wicemistrzynią świata Ditaji Kambundji.

Trzy tygodnie temu w Diamentowej Lidze w Rabacie Pia Skrzyszowska ustanowiła swój rekord sezonu, 12.69 s wystarczyło wtedy do trzeciego miejsca w stawce. 24-latka z Warszawy o 0.02 s pokonała wtedy Ditaji Kambundji, aktualną mistrzynię Europy z halowych zmagań w Apeldoorn, a później halową wicemistrzynię świata z Nankinu. Tam Polka w finałach ze Szwajcarką przegrywała, w Chinach minimalnie.
Teraz znów zmierzyły się, w finale Paavo Nurmi Games w Turku, zawodach World Athletics Continetal Tour - Gold. Zanim jednak do tego doszło, Polka błysnęła już w biegu eliminacyjnym.
Pia Skrzyszowska kontra Ditaji Kambundji w Turku. Decydowały dwie setne sekundy, wspaniała walka do samej kreski
Pia w Turku miała właśnie dwa starty, pierwszy raz w tym sezonie. Rok temu w Finlandii została zdyskwalifikowana w finale za minimalny falstart, wcześniej uzyskała czas 12.70 s w rywalizacji eliminacyjnej.
Teraz też przyjechała na te zawody i już w swoim pierwszym biegu wyrównała rekord sezonu. Był to bieg trochę dziwny, bo Pia znakomicie wyszła z bloków, uzyskała przewagę nad rywalizującą z nią Alayshą Johnson. Amerykanka jednak w drugiej połowie dystansu dogoniła Polkę i... nagle jakby została z tyłu. To Pia świetnie finiszowała, stoper zatrzymał się na 12.69 s. A to oznaczało już wyrównanie rekordu sezonu.
Został jeszcze finał, w nim głównymi rywalkami Polki miały być właśnie znów Johsnon, ale przede wszystkim: Ditaji Kambundji. Polka lepiej wyszła z bloków, ale młodsza o rok Szwajcarka odrobiła stratę. A później aż do samej mety rywalizowały bark w bark. Ditaji jakby mocniej rzuciła się na mecie, miała może kilka centymetrów przewagi. Ona pobiła swój rekord sezonu (12.66 s), ale Polka - również (12.68 s). To drugi i trzeci wynik w 2025 roku w Europie, szybsza od nich była tylko Nadine Visser z Holandii.
Już w piątek Pię czeka kolejna wielka rywalizacja - w DIamentowej Lidze w Paryżu. Jej bieg zacznie się o godz. 22.20, Polka zmierzy się m.in. z Tobi Amusan, Ackerą Nugent, Grace Stark czy Nadine Visser.
