Wygrana Polaków w cieniu skandalu. Prezes PZLA zabrał głos
Reprezentacja Polski zawodników do lat 18 zwyciężyła w rozegranym w Brnie międzypaństwowym meczu lekkoatletycznym przeciwko Czechom, Słowakom i Węgrom. Wydarzenie przyćmił gest polskiego zawodnika Szymona Dołęgi. Podczas zmagań sztafety 400-300-200-100 metrów młody lekkoatleta, znajdując się tuż przed linią mety, postanowił odwrócić się na moment w stronę wyprzedzanego rywala z Czech i wykonać gest przypominający "odstrzeliwanie". Sam zawodnik już za to przeprosił, a teraz głos w tej sprawie zabrał Sebastian Chmara, prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.

Nasi juniorzy zgromadzili w Brnie 229,5 pkt., zdecydowanie pokonując rówieśników z innych krajów. Wśród kobiet nasza kadra była druga z dorobkiem 203 pkt. Ostatecznie Biało-Czerwoni triumfowali w generalnej klasyfikacji zawodów i odebrali na stadionie w Brnie złote medale.
Cieniem na start Polaków rzuciła się dyskwalifikacja sztafety 400-300-200-100 metrów. Ewidentnie Szymona Dołęgę poniosły emocje tuż przed metą.
18-latek przeprosił. "Było to zachowanie nieakceptowalne"
Dzień po tym zdarzeniu, po którym na nastolatka spadła fala hejtu, Dołęga przeprosił za swoje zachowanie w mediach społecznościowych.
"W związku z moim zachowaniem tuż przed zakończeniem rywalizacji w biegu sztafetowym podczas zawodów międzynarodowych w Brnie, chciałbym bardzo przeprosić mojego rywala, moich kolegów z drużyny oraz wszystkich, których uraziłem skierowanym w stronę przeciwnika gestem. Było to zachowanie nieakceptowalne i nie do usprawiedliwienia. Poniosły mnie emocje i zachowałem się bezmyślnie, co absolutnie nie powinno się zdarzyć. Raz jeszcze bardzo przepraszam i zapewniam, że taka sytuacja nigdy się nie powtórzy" - napisał.
Prezes PZLA zdradził, co czeka młodego lekkoatletę
Teraz jego sprawą zajmie się Komisja Dyscypliny w Polskim Związku Lekkiej Atletyki.
Takie wydarzenie miało miejsce, więc zawodnika czeka rozmowa. Chciałbym podkreślić, że takie zachowania nie powinny mieć miejsca. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że to jest młody chłopak pełen emocji. Wszyscy kiedyś byliśmy młodzi i robiliśmy różne rzeczy. To z pewnością nie było zamierzone działanie. Chłopak dogonił rywala i wyprzedził go i poniosło go. Zachował się po prostu głupio
- Myślę, że bardzo dużą karą dla niego, ale też dla całej ekipy, była dyskwalifikacja sztafety. Nie wiem, co z tym faktem zrobi Komisja Dyscypliny. Nie wydaje mi się jednak, by kara była zdecydowanie dalej idąca niż ta, jaką już poniósł - dodał sternik związku.
Z Krakowa - Tomasz Kalemba, Interia Sport
Zobacz również:
- Anastazja Kuś ma znanego ojca. To piłkarz i reprezentant Polski
- Anastazja Kuś odnosi sukcesy nie tylko w sporcie. Spełnia się jako modelka
- Fantastyczny występ Polaków na DME w lekkoatletyce. Sprawdź końcową tabelę medalową
- Finisz Bukowieckiej po drużynowe wicemistrzostwo Europy. Z historycznym rekordem Polski


