Lista sukcesów Polaka jest długa. Najważniejsze to złoto mistrzostw świata w Daegu w 2011 roku. Wynik 5,90 m dał mu wygraną. Potem Wojciechowski był brązowym medalistą mistrzostw świata (2015), wicemistrzem Europy (2014), a w hali zdobył jeszcze złoto (2019) i brąz (2017) mistrzostw Europy. Jest też 10-krotnym medalistą mistrzostw Polski. Ostatnie starty w największych imprezach już nie wychodziły Wojciechowskiemu. Igrzyska olimpijskie w Tokio, mistrzostwa świata w Doha i Budapeszcie, a także halowe mistrzostwa Europy w Toruniu kończył na eliminacjach. Teraz celem jest zakwalifikowanie się na igrzyska olimpijskie w Paryżu. To ma być zwieńczenie kariery Wojciechowskiego. Do rywalizacji w stolicy Francji zakwalifikuje się 32 tyczkarzy. World Athlteics i Polski Związek Lekkiej Atletyki ustaliły takie samo minimum - 5,82 m. By pojechać na igrzyska, trzeba albo uzyskać taki wynik, albo dostać się dzięki wysokiemu miejscu w rankingu. Trudne zadanie przez Pawełem Wojciechowskim Światowa federacja udostępniła narzędzie, na której można sprawdzić, czy zawodnik ma kwalifikację lub jest tak bliski. Spośród Polaków pewny bilet do Paryża ma na razie Piotr Lisek, który w okresie kwalifikacyjnym (od 1 lipca) skoczył 5,87 m podczas zawodów w Niemczech na początku sierpnia. Wojciechowskiego na razie nie ma na liście rankingowej. Jest za to np. Michał Gawęda. Przed Wojciechowskim trudne zadanie. Ostatni raz więcej niż 5,82 metra skoczył w 2019 roku. W kolejnych sezonach jego najlepsze wyniki na otwartym stadionie to: 5,62 m - 2020, 5,70 m - 2021, 5,60 m - 2022 i 5,62 m w tym roku. 34-letni skoczek zapewnia jednak, że ma ogromną motywację, by pojechać do Paryża. W kwietniu raze mz żoną Aleksandrą zostali rodzicami Vincenta i wiele zmieniło się w ich życiu. - Chciałem wychować tego młodego człowieka i jak najmniej stracić z tego, co dzieje się na początku życia. Wiedziałem też, że trochę "gasnę" sportowo i pojawił się moment, aby się wycofać. Trening wykańcza psychicznie i fizycznie, doszedł Vincent, więc każdą wolną chwilę staram się poświęcać na regenerację, aby być gotowym na codzienne funkcjonowanie w takim trybie - podkreśla Wojciechowski. Polak zapewnia, że zmierza zrobić, co tylko w jego mocy, by wystartować w igrzyskach. - Sportowych marzeń nie odpuszczam. Wraz z narodzinami syna podwoiłem ich siłę i zyskałem dodatkową motywację, aby młody zapamiętał coś z mojego sportowego życia - twierdzi Wojciechowski.