Z siedmiobojem wiążemy nadzieje medalowe w Eugene, bo też wspaniale rozwija się talent Adrianny Sułek. 23-letnia zawodniczka Brdy Bydgoszcz pokazała klasę już zimą, gdy w Belgradzie wywalczyła srebrny medal Halowych Mistrzostw Świata w pięcioboju, ale później swoją dyspozycję potwierdzała już na otwartym stadionie. W prestiżowym mityngu w austriackim Götzis, a później w mistrzostwach Polski w Warszawie uzyskiwała wyniki powyżej 6420 pkt, a to przecież rezultaty nr 3 i 4 w tym roku na świecie! Sułek wielokrotnie podkreślała, że jest znakomicie przygotowana do tych zawodów, a w Eugene miała jeszcze wsparcie Pauliny Ligarskiej, która też miała prawo marzyć o miejscu nawet w czołowej dziesiątce. Płotki dobre dla Sułek, choć życiówki nie było W pierwszej konkurencji, czyli biegu na 100 m przez płotki, Sułek spisała się bardzo dobrze, choć nie aż tak dobrze, jak miesiąc temu w Warszawie. Wtedy z idealnym wiatrem uzyskała 13,09 s, a to wynik bardzo dobry nawet dla klasycznej płotkarki. Polka miała słabszy początek dystansu, ale później się rozpędziła i na metę wpadła jako piąta - z czasem 13,28 s. To znacznie lepszy wynik niż w Austrii, gdy biła swój rekord życiowy w klasyfikacji łącznej. Sułek straciła 10 i 11 punktów do dwóch Belgijek - mistrzyni olimpijskiej z Rio de Janeiro i Tokio Nafissatou Thiam (13,21) oraz Noor Vidts (13,20), ale pokonała dwie Holenderki, które przecież w Tokio stały na podium: Anouk Vetter (13,30) i Emmę Oosterwegel (13,44). Zaskoczeniem był doskonały występ i rekord życiowy Thiam, a także nieco słabsza dyspozycja Vetter, która jednak na płotkach wiele zazwyczaj zyskiwała. Paulina Ligarska była w pierwszym biegu ostatnia - jej czas 14,19 s był zdecydowanie najsłabszym w stawce. Polka jednak się w tej konkurencji nie specjalizuje, w tym roku po prostu biegała zazwyczaj w takim tempie. Skok wzwyż - Sułek blisko wyrównania rekordu! Po chwili przerwy siedmioboistki zaczęły zmagania w skoku wzwyż, a tu Sułek już mogła sporo zyskać. W Götzis pod koniec maja znacznie poprawiła rekord życiowy - wynik 1,92 cm jest bardzo dobry, uzyskany w Eugene w eliminacjach skoku wzwyż, dałby miejsce w finale. Na tym poziomie spośród siedmioboistek skakała w tym roku tylko Thiam. Obie Polki znalazły się w mocniejszej grupie A, ale Ligarska dość szybko zakończyła zmagania - pokonała jeszcze 1,77 m, ale 1,80 m nie dała już rady. Sułek zaczęła ostrożnie - od wysokości 1,71 m. Pokonała ją pewnie, podobnie jak cztery kolejne, do 1,83 m włącznie. Problemy zaczęły się na 1,86, ale w drugiej próbie Polka już poprzeczkę pokonała. Genialnie skakała do tego momentu wielka faworytka Nafissatou Thiam - ona zaczęła od 180 cm, a w pierwszej próbie pokonała też poprzeczkę na wysokości 189 cm. Tu Sułek miała już olbrzymie problemy, ale w trzecim podejściu dała radę. W konkursie pozostały już tylko Polka i Belgijka - obie w tym sezonie zaliczały już wysokość 192 cm. Thiam zdołała tego dokonać - w trzeciej próbie. Te 3 cm to aż 39 punktów do łącznej klasyfikacji, czyli bardzo dużo. Sułek była blisko szczęścia, ale jednak podudziem strąciła poprzeczkę. A Thiam pokonała jeszcze 195 cm, więc zyskała bardzo wiele nad resztą stawki. Życiówka Polki w kuli - jak w bajce! Po dwóch konkurencja Polka była druga w łącznej klasyfikacji, ale pchnięcie kulą, obok rzutu oszczepem, było zwykle jej słabszą stroną. Sułek do zmagań w Eugene przystąpiła z rekordem życiowym 13,79 m - ustanowionym półtora miesiąca temu. I od razu poprawiła go o 27 cm, a w kolejnej próbie dołożyła kolejnych 5 cm! To było coś wspaniałego - pozwoliło naszej zawodniczce nie tylko utrzymać przewagę nad groźną Amerykanką Hall czy Belgijką Vidts, ale jeszcze ją minimalnie powiększyć. W tej konkurencji klasą samą dla siebie była Holenderka Anouk Vetter, której wynik 16,25 m pozwolił wyprzedzić Polkę i awansować na drugie miejsce w klasyfikacji łącznej. A Polka w trzeciej próbie po raz trzeci tego dnia poprawiła rekord życiowy - tym razem do odległości 14,13 m. Aż szkoda, że siedmioboistki nie wykonują sześciu pchnięć. W drugiej grupie poprawiła się też w ostatniej próbie Vidts i zyskała ostatecznie nad Sułek 20 pkt. Bieg na 200 metrów- rekord życiowy Sułek W czwartej rywalizacji - w biegu na 200 metrów - najpierw prezentowała się Paulina Ligarska niżej sklasyfikowana z Polek. Na siedem zawodniczek w pierwszym starcie Ligarska zajęła niezłe czwarte miejsce, pobiegła najlepiej w karierze z czasem 24.65 sekund. Adrianna Sułek biegła w drugiej turze i można było mieć spore obawy. Wśród swoich rywalek miała najsłabszy rekord życiowy, z drugiej strony była w trakcie swojego przełomowego sezonu. Polka startowała z piątego toru i "wykręciła" czas 23.77, co stanowiło jej nowy osobisty rekord. Dało jej to czwarte miejsce i pokazało wyraźnie kierunek, w którym zmierza Sułek. - Jestem niezadowolona z biegu, ostatnie treningi wskazywały, że mogę pobiec szybciej. Muszę porozmawiać z trenerem, może zrobiłam coś źle - stwierdziła Sułek na gorąco na antenie TVP Sport tuż po swoim biegu. Polka czwarta w klasyfikacji łącznej! Po czterech z siedmiu konkurencji Polka jest czwarta - ma 3982 punktów, wyprzedziła ją po konkurencji biegowej na 200 metrów przeciwniczka Anna Hall. Lepsze w klasyfikacji ogólnej są także Anouk Vetter i Nafissatou Thiam. Ligarska zajmuje 13. pozycję Ostatnie trzy konkurencje odbędą się w poniedziałek.