Organizator imprezy zapewnił, że bada stwierdzone przez policję nieprawidłowości. Poznański maraton należy do największych imprez biegowych w kraju. W niedzielę na trasę wybiegło ponad 6,5 tysiąca biegaczy. Po tym, gdy policja informowała o ujawnieniu szeregu nieprawidłowości przy organizacji wydarzenia, Zbigniew Hoffmann zwrócił się do komendanta wielkopolskiej policji z prośbą o raport na temat zabezpieczenia trasy maratonu. Dokument trafił do wojewody w poniedziałek. - Poziom zaniedbań jest zatrważający. Trudno skomentować sytuacje, podczas których pracownicy ochrony samowolnie opuszczają posterunki przy ul. Estkowskiego i siedzą pod mostem Chrobrego. Pomijam już kwestię nietrzeźwości czy braku znajomości języka polskiego wśród osób pilnujących porządku. To wystawia fatalną ocenę organizatorowi - powiedział wojewoda. Organizatorem imprezy są Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji. Hoffmann przypomniał, że to organizator, w tym przypadku jednostka podległa prezydentowi miasta Poznania, odpowiada za bezpieczeństwo. - To organizator musi zadbać o to, żeby zabezpieczyć trasę i uzyskać pozytywne opinie służb. Niestety, ten egzamin nie został zdany - dodał. Organizatorzy poznańskiego maratonu dopiero sprawdzają wszelkie nieprawidłowości, które wskazała policja. - Jesteśmy na etapie wyjaśniania wszystkich nieprawidłowości. Musimy to wszystko skonfrontować, zebrać pełną dokumentację, zeznania świadków i wszystkich koordynatorów, którzy oprócz ochrony, również odpowiadali m.in. za zabezpieczenie trasy. Wówczas będziemy mogli stwierdzić, czy konkretne nieprawidłowości miały miejsce - powiedziała Monika Prendke z biura prasowego zawodów. Biuro prasowe wojewody podkreśliło, że już podczas pierwszego objazdu trasy, przed startem biegaczy, ujawniono szereg nieprawidłowości. Umożliwiono jednak organizatorowi uzupełnienie braków w zabezpieczeniu osobowo-technicznym i oznakowaniu. Podczas kolejnego objazdu ujawniono m.in. braki w oznakowaniu, niewładających językiem polskim pracowników ochrony, punkt żywnościowy usytuowany na osi jezdni, braki w zabezpieczeniu osobowym czy źle rozstawione słupki. W związku z zastrzeżeniami policji, biegacze wystartowali z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem. Jak podano w komunikacie wojewody, inne uwagi policji dotyczyły m.in. braków osobowych w ekipach sprzątających po maratonie, co wpłynęło na opóźnienie w przywróceniu organizacji ruchu w mieście, zbyt małej liczby kontenerów na odpadki, samowolnego działania pracowników ochrony, braku konsultacji z policją ws. umiejscowienia zespołów muzycznych w rejonie skrzyżowań o dużym natężeniu ruchu czy wjazdu na teren trasy osób nieupoważnionych. W niedzielnych zawodach triumfowali Ukrainiec Mykoła Juchimczuk oraz Japonka Haruna Takada. Bieg ukończyło 6378 zawodników, co jest rekordem frekwencji.