Władysław Kozakiewicz - talent urodzony na Litwie Władysław Kozakiewicz przyszedł na świat 8 grudnia 1953 roku w Solecznikach pod Wilnem. Wtedy była to część Związku Radzieckiego, teraz ta miejscowość należy do Litwy. Gdy miał 4 lata, jego rodzina zdecydowała się na przeprowadzkę do Gdyni. Kozakiewicz swojego dzieciństwa nie wspomina miło, a to z powodu ojca, który często stosował przemoc w stosunku do członków swojej rodziny. Szczegóły ze swoich lat dziecięcych przekazał w swojej biografii "Nie mówcie mi, jak mam żyć". Jedyną ucieczką od ojca były treningi. Władysław Kozakiewicz - początki kariery Młody Władysław Kozakiewicz swoją przygodę ze sportem rozpoczął w Bałtyku Gdynia. Mając 19 lat, został po raz pierwszy mistrzem Polski. Tytuł ten okrasił od razu rekordem kraju. Kozakiewicz w kolejnych latach był jednym z czołowych zawodników na kontynencie, w 1974 roku został wicemistrzem Europy. Dzięki dobrej formie tyczkarz otrzymał powołanie na Igrzyska Olimpijskie w Montrealu. W Kanadzie nie poszło mu jednak zbyt dobrze, Kozakiewicz startował z kontuzją stopy i zajął dopiero jedenaste miejsce (na tych zawodach złoty medal zdobył Tadeusz Ślusarski). W kolejnych latach nadal był czołową postacią na światowych zawodach, zdobył m.in. dwukrotnie złoty medal halowych Mistrzostw Europy (1977 w San Sebastian i 1979 we Wiedniu). Władysław Kozakiewicz - skok i gest, który uciszył Moskwę Igrzyska olimpijskie w Moskwie zostały zbojkotowane przez państwa bloku zachodniego. Stało się tak z powodu interwencji zbrojnej ZSRR w Afganistanie. Jednak to nie jedyna sytuacja, z której słynie ta impreza. Charakterystycznym momentem igrzysk był też gest, który wykonał nie kto inny, jak Kozakiewicz. Polska, która należała do państw bloku wschodniego, wysłała swoją reprezentację do Moskwy. Wielkie emocje towarzyszyły zawodom lekkoatletycznym, które odbywały się na Łużnikach. Oto jak nasz tyczkarz wspominał chwile przed startem: Ten stres okazał się jednak na wyrost, bo Kozakiewicz był w wybitnej formie. Nie uległ presji, nie miał też sobie równych wśród rywali. Z równowagi nie wyprowadzili go również kibice, którzy strasznie go wygwizdywali. Polski skoczek zdobył złoty medal olimpijski i ustanowił rekord świata z wynikiem 5,78 m. Polski tyczkarz utarł nosa przedstawicielom Związku Radzieckiego i zrobił to w wielkim stylu, dzięki czemu zyskał wielką popularność w kraju. Szczególnie było to widać w wynikach 46. Plebiscytu Przeglądu Sportowego. Kozakiewicz wyprzedził pozostałych medalistów olimpijskich, w tym m.in. Bronisława Malinowskiego, Jana Kowalczyka i Czesława Langa. W latach 80. XX wieku "Kozak" był jednym z najbardziej znanych sportowców w Polsce. Jak się po kilku latach okazało, sława stała się ulotna. Władysław Kozakiewicz - skok do Niemiec W kolejnych latach Polak nadal był w światowej czołówce. Zdobył nawet brązowy medal halowych mistrzostw Europy w 1982 roku w Mediolanie. W 1984 roku państwa bloku wschodniego zbojkotowały igrzyska w Los Angeles z powodów politycznych. Kozakiewiczowi przepadła więc szansa na zdobycie kolejnego krążka. W 1985 roku tyczkarz podjął szokującą wtedy decyzję - postanowił wyprowadzić się na stałe do RFN. W związku z tym został zdyskwalifikowany w Polsce i odebrano mu cały majątek. Stracił też sympatię wielu kibiców nad Wisłą. Kozakiewicz startował w zawodach pod niemiecką flagą, dwukrotnie ustanawiając rekord tego kraju, ostatni na wysokości 5,70 m. W RFN zakończył swoją sportową karierę, do Polski wrócił dopiero po upadku PRL. Władysław Kozakiewicz - sportowiec, który próbował swoich sił w polityce Po 1989 roku Kozakiewicz mógł już wrócić do kraju. Popularność, którą zdobył głównie dzięki zawodom w Moskwie, próbować przekuć w sukces podczas wyborów. Pierwsza próba okazała się udana, mistrz olimpijski dostał się do Rady Miasta Gdyni w 1998 roku z ramienia AWS. W kolejnych latach jednak nie zyskiwał uznania w oczach wyborców. W 2011 roku startował z ramienia PSL w wyborach do Sejmu, ale nie wywalczył mandatu. Podobnym efektem zakończyły się starty Kozakiewicza w wyborach do Parlamentu Europejskiego i Senatu w 2019 roku (z list Koalicji Europejskiej). Władysław Kozakiewicz - nie mówcie mi jak mam żyć Mistrz olimpijski miał wielką wolę walki, co zresztą pokazał przez lata swoich startów. Wydarzenia ze swojego życia i kariery opisał w biografii "Nie mówcie mi jak mam żyć", która została spisana przez Michała Pola. Historię Kozakiewicza oraz emocje, które towarzyszyły jego startowi podczas igrzysk olimpijskich w Moskwie, można poznać, oglądając film "Po złoto" w reżyserii Ksawerego Szczepanika. Od 1977 roku pozostaje w związku małżeńskim z Anną. Ma dwoje dzieci: Kasię oraz Małgorzatę. Sporą część swojego czasu spędza w Niemczech, jednak nigdy nie zerwał związków z ojczyzną. Jego sercu bliska też jest Wileńszczyzna, skąd pochodzi jego rodzina. Od 1985 roku ma obywatelstwo niemieckie.