Przez dwa ostatnie sezony Maria Andrejczyk cierpiała sportowo - głównie z powodu urazów nie była w stanie rywalizować z najlepszymi. Wicemistrzyni olimpijska, dla której do maja tego roku ostatnim rzutem powyżej 60 metrów był ten uzyskany we wrześniu 2021 roku, właśnie na Stadionie Śląskim. W maju w Memoriale Janusza Kusocińskiego po raz trzeci w tym miesiącu przekroczyła tę granicę - czwarta próba na 62.20 m dała jej ostatecznie drugie miejsce. I był to dobry sygnał przed mistrzostwami Europy. Udany start w eliminacjach zaostrzył apetyty W eliminacjach konkursu oszczepniczek nie zostawiła złudzeń, że jest w stanie zdobyć medal mistrzostw Europy. A przecież niemal za każdym razem w starcie w tej imprezie przeszkadzał jej stan zdrowia, liczne kontuzje. W poniedziałek zaś w drugiej kolejce rzuciła 60.61 m, wygrała swoją grupę i z drugim wynikiem łącznie awansowała do finału. "Byłam trochę sfrustrowana po pierwszym rzucie, bo wydawało mi się, ze przejście tych kwalifikacji jest bardzo proste. A chciałam szybko iść się regenerować" - mówiła w TVP Sport. Do finału awansowała także druga z Polek Marcelina Witek-Konofał, która nie była zadowolona ze swojej formy, ale bardzo chciała poprawić się w finale. Nokaut w finale, kapitalny bieg mistrza olimpijskiego Wielkie rozczarowanie Polek, medale nie dla nas Niestety, finał mistrzostw Europy skończył się dla Polek bardzo szybko, bo już po zaledwie trzech rzutach. Marcelina Witek-Konofał od początku miała kłopoty. Rozpoczęła rzutem na odległość 54,92, potem było 52,57 i w trzeciej próbie, jak się okazało najlepszej dla niej, rzuciła 55,42. Było to jednak za mało, żeby powalczyć o awans do ścisłego finału i nasza zawodniczka została sklasyfikowana na dwunastej pozycji. Jeszcze większym rozczarowaniem zakończył się występ Marii Andrejczyk, z którą przecież wiązaliśmy medalowe nadziej. W pierwszej kolejce wicemistrzyni olimpijska rzuciła 58,29 i... właściwie to by było na tyle. W drugiej osiągnęła tylko 55,73, a trzecią spaliła i zakończyła rywalizację na rozczarowującej, dziesiątej pozycji. "Nie ukrywam, że jestem zawiedziona sobą. Wiedziałam, że nie będę miała optymalnej formy, było mało czasu na regeneracje, nigdy nie miałam konkursu dzień po dniu" - mówiła tuż po konkursie Andrejczyk w rozmowie z TVP Sport. Zdradziła też, że walczyła z bólem i jeszcze na cztery godziny przed startem wraz z ekipą próbowała uśmierzyć ból, ale nie do końca się to udało. Mistrzynią Europy została Austriaczka Victoria Hudson z wynikiem 64,62 z pierwszej kolejki, natomiast srebro zdobyła Serbka Adriana Vilagos. Po brąz sięgnęła natomiast Norweżka Marie-Therese Obst.