To mógł być najlepszy finał mistrzostw Polski na 800 metrów w historii, a wyszedł bieg bez większych emocji. Kwalifikację do występu w Tokio miało do tej pory pięciu Polaków: Adam Kszczot, Marcin Lewandowski, Mateusz Borkowski, Patryk Dobek i od niedawna także niespełna 18-letni Krzysztof Różnicki. Ten ostatni pobiegł dwa okrążenia podczas Memoriału Kusocińskiego w 1.44,51, czyli o ponad dwie sekundy lepiej od rekordu Polski U-20. Wypełnił też minimum na igrzyska, i to wyraźnie, bo wynosi ono 1.45,20. Tyle że jego trener Krzysztof Król już wiosną mówił, że nastolatek jest jeszcze za młody na walkę na igrzyskach, a do tego Różnicki nie miał w planach startu w mistrzostwach Polski. A to one miały być, co podkreślali dzisiaj biegacze, obligatoryjne dla kandydatów do występu na igrzyskach. I co może dziwić, w Poznaniu nie pojawił się także Kszczot, a na 800 m nie biegali też Lewandowski i Michał Rozmys. W Tokio skupią się pewnie na dystansie 1500 m, w mistrzostwach Polski rozdzielili między siebie złoty (Lewandowski) i srebrny (Rozmys) medale. Kszczot, jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, uprzedził po prostu fakty - i tak wiedział, że forma nie daje mu szansy na powalczenie w Tokio o udział w finale. A on, choć bywał w doskonałej dyspozycji, akurat na igrzyskach wśród ośmiu najlepszych nigdy nie pobiegł. Tam po prostu od początku trzeba biegać na poziomie 1.44,00, a Kszczot w Memoriale Kusocińskiego wybiegał tylko 1.47,20. Lekkoatletyka. Piękna walka Dobka i Borkowskiego Finał mistrzostw Polski był więc wewnętrzną rywalizacją Dobka i Borkowskiego, choć tego ostatniego na finiszu atakował jeszcze Patryk Sieradzki z Zawiszy Bydgoszcz. Tempo nie było imponujące, faworyci biegli pierwsze kółko daleko od czuba stawki. Coś ruszyło się dopiero na przeciwległej prostej, gdy do ataku ruszył Borkowski. Dobek był jednak czujny, a na 100 metrów przed metą skontrował. I wygrał wyraźnie. - Pokazałem się z jak najlepszej strony. Mateusz jest znakomity w biegach średnich, nie wiedziałem, na co liczyć po tym jego ataku. Nie ryzykowałem, a później uciekałem do ostatnich metrów - mówił Dobek, który ma drugi najlepszy czas na świecie w tym roku. - Wiedziałem, że z Patrykiem będzie ciężko wygrać na finiszu, bo ma bardzo mocną końcówkę i jest wytrzymałym zawodnikiem. Plan był więc taki, by ruszyć na 250 m przed metą, ale on się mocni mnie trzymał. Utrzymał się, usiadł trochę z tyłu i pokazał, że ma lepszy finisz. To bardzo dobrze, bo pokazuje, że jesteśmy utalentowani i będziemy godnie reprezentować Polskę na igrzyskach - mówił z kolei Mateusz Borkowski. Olimpijska rywalizacja na 800 m rozpocznie się 31 lipca od eliminacji. Półfinały są planowane 1 sierpnia, a finał - 4 sierpnia. Andrzej Grupa