Wielki pech reprezentanta Polski. Na kilka dni przed mistrzostwami świata
Ostatnie dni przed wylotem na mistrzostwa świata w lekkoatletyce były dla Pawła Fajdka prawdziwym utrapieniem. Najpierw pech dał o sobie znać, gdy Polak musiał spędzić noc na lotnisku. Teraz okazało się, że w trakcie przesiadek zaginął bagaż 33-latka ze sprzętem sportowym. "Nikt nie wie, gdzie jest"
Mimo świetnych wyników w tym sezonie, Paweł Fajdek nie może narzekać na brak pecha. Tuż przed rozpoczęciem mistrzostw świata w lekkoatletyce w Eugene zaginął bagaż reprezentanta Polski. Jak się okazało, w walizce Fajdka znajdował się m.in. sprzęt sportowy.
Małgorzata Hołub-Kowalik jak Sławomir Peszko. O to zadba na MŚ
O pechu prześladującym naszego reprezentantka opowiedział dziennikarzom trener 33-latka, Szymon Ziółkowski. Jak się okazało, brak szczęścia prześladował polskiego lekkoatletę oraz jego sztab szkoleniowy już od początku sezonu.
Przed wylotem do Stanów Zjednoczonych, Paweł Fajdek miał sprawdzić się w Tomblaine. Niestety, los po raz kolejny spłatał Polakowi figla i ostatecznie 33-latek na francuskim stadionie pojawił się jako gość. Jak się okazało, ponownie powodem były problemy z samolotami.
Reprezentant Polski zmuszony był spędzić noc na lotnisku w Niemczech, przez co spóźnił się na poranny lot do Francji z Luksemburga. Podczas przesiadek Fajdek został poinformowany, że zaginął jego bagaż, co było dla niego sporym ciosem. W walizce znajdowały się m.in. ulubione buty oraz rękawiczki 33-latka, w których planował wystąpić podczas MŚ w Eugene.
Mistrzostwa świata w Eugene rozpoczną się 15 lipca i wiadomo już, że podczas rywalizacji reprezentant Polski użyje sprzętu rezerwowego. W Stanach Zjednoczonych Fajdek powalczy o kolejny tytuł mistrzowski, tym razem jednym z jego najmocniejszych rywali będzie kolega z reprezentacji, Wojciech Nowicki.
Przejmujące wyznanie polskiej lekkoatletki. "Byłam rozwalona psychicznie"