Zbliżające się Halowe Mistrzostwa Świata w lekkoatletyce to kolejna okazja dla polskich lekkoatletów do walki o medale największych imprez. Ostatnie lata "Królowej Sportu" w naszym kraju były dość bogate w sukcesy i kibice, a także zawodnicy mają nadzieję, że dobra passa będzie trwać nadal. Spore szanse na podium ma nasza najlepsza płotkarka Pia Skrzyszowska, która będzie mieć nieco ułatwione zadanie, bo kilka czołowych rywalek zrezygnowało ze startu w HMŚ. Pia na medal? Rywalki nie dopisały Jak zwykle w sezonie olimpijskim, Halowe Mistrzostwa Świata nie dla wszystkich są najważniejsze, a wielu zawodników rezygnuje z różnych powodów ze startu. Mocno poszatkowana będzie stawka na 60 metrów przez płotki kobiet, gdzie zobaczymy Skrzyszowską. W zestawieniu opublikowanym na portalu "X" przez lekkoatletycznego eksperta Tomasza Spodenkiewicza, prowadzącego konto "Athletics News", w Glasgow nie zobaczymy kilku czołowych płotkarek świata. Nie będzie między innymi współrekordzistki świata Tii Jones, a także Nigeryjki Tobi Amusan i Amerykanki Jasmine Jones czy szybkich Jamajek Danielli Williams i Ackery Nugent. Na liście zgłoszeń Polka legitymuje się czwartym czasem. Dwie setne gorszym od trzeciej Masai Russell i trzy od Nadine Visser. To zwiastuje wielki pojedynek o medale. Miejmy nadzieję, że ze szczęśliwym dla Polski zakończeniem. HMŚ coraz bliżej. Polacy z medalowymi nadziejami Halowe Mistrzostwa Świata odbędą się w dniach 1-3 marca. W ciągu trzech dni w kameralnej atmosferze stadionu Emirates Arena w Glasgow wielu najlepszych sportowców na świecie będzie rywalizować o prestiżowe tytuły mistrzów świata. W 26 konkurencjach - 13 dla mężczyzn i 13 dla kobiet - konkurować ma ponad 700 zawodników z ponad 130 krajów. Z ostatnich HMŚ w Belgradzie biało-czerwoni wrócili z dwoma medalami. Srebrny krążek w pięcioboju zdobyła wówczas Adrianna Sułek. Z kolei brązowy medal wywalczyła polska sztafeta kobiet 4×400 metrów w składzie Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Kinga Gacka, Justyna Święty-Ersetic i Aleksandra Gaworska. Teraz nasza kadra będzie nieco okrojona, ale nadal liczymy, że uda się chociażby wyrównać osiągnięcie z Belgradu. Największych szans, obok wspomnianej Skrzyszowskiej, możemy upatrywać w występie Ewy Swobody i sztafety 4x400 kobiet. Trzy krążki to byłby sukces, każdy kolejny to duża niespodzianka.